Matura, a potem egzamin z człowieczeństwa
Ola jest tegoroczną maturzystką i przez cztery lata ciężko pracowała, by po liceum dostać się na medycynę. Tym jednym zdarzeniem udowodniła, że w sytuacjach kryzysowych najcenniejsze jest dla niej ludzkie życie, więc jest idealną kandydatką na przyszłą lekarkę. Dziewczyna spędzała czas z przyjaciółmi w Poznaniu. Udali się nad Wartę. W pewnej chwili 18-letnia Aleksandra usłyszała, że ktoś wpadł do wody.
- Podbiegła do nas zdenerwowana kobieta, mówiąc, że widziała jak jakiś mężczyzna najpierw rozmawiał z kimś przez telefon, a potem wszedł do wody i tonie - mówi naszej dziennikarce Aleksandra Arczewska z Trzemeszna.
Poznań: 18-letnia Ola uratowała człowieka
Młoda kobieta podjęła błyskawiczną decyzję, postanowiła wskoczyć do lodowatej Warty, by ratować mężczyznę. - To była instynktowna decyzja. Pomyślałam, że po prostu muszę to zrobić - dodaje Aleksandra w rozmowie z "Super Expressem". Gdy ona ratowała, jej przyjaciel dzwonił już po pogotowie i czekał aż podpłyną.
Nurt był bardzo silny i trudno było złapać tego pana za kurtkę. Było dosyć ciężko. Robiłam wszystko, żeby tylko dopłynąć do brzegu - wspomina Ola, która egzamin z człowieczeństwa zdała celująco.
Gdy byli już na brzegu, mężczyzna był nieprzytomny. - 18-latka wraz z towarzyszącym jej mężczyzną rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową - mówi mł. asp. Anna Klój z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
Aleksandra i jej przyjaciel ratowali tonącego aż do przyjazdu karetki. Ta historia ma swój szczęśliwy finał. Ratownikom udało się przywrócić czynności życiowe mężczyźnie i został on przewieziony do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Nasza redakcja bije brawo na stojąco. Przypadek 18-letniej Oli pokazuje, że bohaterowie nie noszą peleryn. Trzymamy przy okazji kciuki za pomyślne wyniki matury.
Poznajcie Aleksandrę, która po maturze uratowała człowieka!

i
