Pożar i wybuch kamienicy w Poznaniu
Do tragicznego pożaru i wybuchu w kamienicy przy ul. Kraszewskiego 12 w Poznaniu doszło w nocy z soboty na niedzielę z 24 na 25 sierpnia ubiegłego roku. Ogień pojawił się w piwnicy, w której swój magazyn miała firma zajmująca się akumulatorami do elektronarzędzi. Gdy do pomieszczeń wchodzili strażacy, doszło do wybuchu, część kamienicy się zawaliła, a w piwnicy zginęło dwóch strażaków - ogn. Patryk Michalski i ogn. Łukasz Włodarczyk. Mieszkańcy zdążyli ewakuować się sami, bo zaalarmował ich alarm czujki dymu, którą miał w swoim domu jeden z właścicieli. Dalszy ciąg materiału znajduje się pod galerią ze zdjęciami z miejsca dramatu.
Strażacy upamiętnieni w nietypowy sposób
Teraz w miejscu, gdzie stała kamienica, pojawiła się tablica upamiętniająca. Znalazła się ona w nietypowym miejscu. Została zamontowana na hydrancie ulokowanym przy miejscu, gdzie znajdowała się rozebrana już kamienica. Jest zaprojektowana tak, by umożliwić korzystanie z hydrantu, a samo urządzenie poddano wcześniej renowacji. Zdjęcia znajdziecie nad tekstem!
Inicjatorem jest Adam Dzionek z jeżyckiej rady osiedla. - Tamta tragedia wstrząsnęła całym miastem i odbiła się szerokim echem daleko poza jego granicami. Przypomniała nam też o tym, z jakim poświęceniem wiąże się służba w straży pożarnej. W ten sposób pragniemy oddać cześć ludziom, którzy oddali życie, idąc na ratunek innym. Hydrant, a więc element infrastruktury przeciwpożarowej, wydawał się naturalnym i symbolicznym obiektem do zamieszczenia memoriału - wyjaśnia pomysłodawca.
Prokuratura bada sprawę pożaru w Poznaniu
Tymczasem wciąż trwa prokuratorskie śledztwo dotyczące przyczyn pożaru. Z dotychczasowych ustaleń prokuratury wynika, że źródło sierpniowego pożaru znajdowało się w piwnicy, natomiast strażacy zginęli od obrażeń termicznych. Śledczy wciąż czekają na opinię biegłych w tej sprawie.
- Termin opinii przewidziany jest na czerwiec - mówi dziennikarce "Super Expressu" prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Do sprawy będziemy wracać w poznańskim oddziale "Super Expressu".
