
Polskie Malediwy zachwycają i… zabijają! Rajski Osadnik Gajówka to śmiertelna pułapka
Osadnik Gajówka na wschodzie Wielkopolski to sztuczny zbiornik, który został stworzony jako jezioro pokopalniane. Dawniej było tutaj zlokalizowane wyrobisko Kopalni Węgla Brunatnego Adamów, przeznaczone do składowania żużli i popiołów. Potem miejsce wypełniła woda. Jej niezwykły turkusowy kolor zawdzięcza właśnie dzięki pokopalnianym śmieciom - węglanowi wapnia, który był transportowany tutaj wraz z odpadami paleniskowymi w formie pulpy.
Zobacz: Włączył radio i wysiadł z auta! Chwilę później już nie żył. Koszmar nad wodą
Mimo że można się tam aktualnie poczuć jak na egzotycznej wyspie, jest to bardzo niebezpieczne miejsce. Biały piasek to nic innego jak popiół z elektrowni. Z kolei turkusowa woda o wysokim stopniu zasadowości działa jak… wybielacz. Kontakt z nią grozi poparzeniem skóry! Zbiornik o imponującej powierzchni ponad 100 hektarów można więc tylko podziwiać z brzegu. Nie można nawet moczyć w jeziorze nóg ani obmywać rąk.
Niestety, amatorów igrania z losem nie brakuje. W internecie można znaleźć „pamiątkowe” fotografie osób, łamiących zasady, mimo że rokrocznie władze elektrowni i lokalne organizacje turystyczne ostrzegają przed wycieczkami w to miejsce i przed wchodzeniem do wody. Zdarza się, że nieodpowiedzialnych turystów muszą ratować strażacy. Jeden z mężczyzn nie mógł się wydostać z grząskiego brzegu, więc jego kolega chciał mu pomóc i… sam również został wciągnięty. Nierozsądnych turystów wyciągnięto za pomocą lin. Na koniec zostali ukarani wysokim mandatem.
Dla odwiedzających Osadnik Gajówka dostępne jest bezpieczne miejsce do podziwiania widoków. Przygotowano punkt widokowy. Dla turystów jest też dostępna specjalnie wyznaczona „plaża”. Wyjście poza nią jest surowo wzbronione. Lazurowe jezioro znajduje się niecałe 200 km od Warszawy, 150 od Poznania, 170 od Wrocławia i 80 od Łodzi.