Seks w miejscu publicznym. Fetysz, choroba czy patologia? Ważne słowa terapeutki

i

Autor: archiwum SE Seks w miejscu publicznym. Fetysz, choroba czy patologia? Ważne słowa terapeutki

Seks w miejscu publicznym. Fetysz, choroba czy patologia? Ważne słowa terapeutki

2020-10-01 12:02

W ostatnich tygodniach informowaliśmy bardzo często o nieobyczajnym zachowaniu, jakim jest uprawianie seksu w miejscu publicznym. Dlaczego ludzie decydują się na taką zabawę w miejscach nie do tego przeznaczonych? Jest na to kilka teorii. Sprawdźcie na se.pl.

Seks w miejscach publicznych zdarza się bardzo często. Zakochani bez pamięci oddają się miłosnym uniesieniom i nie zważają na to, że ktoś może ich przyłapać w intymnej sytuacji. Popęd seksualny bywał jednak większy niż wszelkiego rodzaju konsekwencje. Za dopuszczenie się nieobyczajnego wybryku w miejscu publicznym, zgodnie z art. 140. Kodeksu wykroczeń, grozi kara aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1,5 tys. zł lub nagana.

Mimo dużych kar ludzie decydują się na uprawianie seksu w miejscu publicznym. Dlaczego? Wątek ten w rozmowie z natemat.pl poruszyła Katarzyna Kucewicz, psycholożka, psychoterapeutka i terapeutka zaburzeń seksualnych.

- Dla pewnej grupy osób możliwość bycia przyłapanym jest rzeczywiście niezbędna do zaspokojenia potrzeb seksualnych. Jest to dla nich rodzaj ekshibicjonizmu, wojeryzmu – potrzeba bycia podglądanym, oglądanym lub podglądania - mówi Kucewicz.

Katarzyna Kucewicz podkreśla, że osoby, które uprawiają seks w miejscach publicznych bardzo często pojawiają się w gabinetach terapeutów i seksuologów. Okazuje się, że uprawianie seksu w miejscach publicznych to fetysz, który w języku naukowym nazywa się "dogging".

- To właśnie czerpanie satysfakcji z tego, że ktoś może mnie nakryć i oglądać – na żywo, ale także przez internet. Są osoby, dla których jest to jedyna forma osiągania przyjemności - tłumaczy na stronie natemat.pl.

Podczas seksu w miejscu publicznym na pewno wyzwala się duża dawka adrenaliny, która powoduje, że kochankowie dodatkowo się podniecają. Kucewicz opowiada, że osoby, które decydują się na seks w miejscu publicznym nie czują zażenowania i wstydu.

- Osoba, która chce być oglądana w czasie stosunku seksualnego, najczęściej nie ma kompleksów. Ma takie podejście, że to, co robi, jest seksowne, że poprzez to pokazuje swoją męskość, kobiecie swoje wyzwolenie, swoją otwartość seksualną, swoją urodę, męstwo. Nierzadko osoby lubiące być podglądane także same lubią podglądać i patrzeć na innych - wyjaśnia.

Na łamach se.pl bardzo często informujemy o tego typu nieobyczajnych zachowaniach. Być może dzięki wypowiedziom Katarzyny Kucewicz będziemy mogli lepiej zrozumieć dlaczego ludzie decydują się na miłosne igraszki w miejscach publicznych. Wszystkie tego typu zachowania z ostatnich tygodni mamy zebrane w poniższej galerii:

Seks w miejscach publicznych w Polsce: Najlepsze pozycje i miejscówki

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki