Szymuś czeka na operację

i

Autor: archiwum prywatne Szymuś czeka na operację

Środa Wlkp. Chory Szymon zbiera na operację nóżki! Brakuje mu jeszcze 75 tysięcy złotych

2020-07-17 11:04

Jeździć rowerkiem, hulajnogą i biegać bez… ortopedycznego buta na wielkiej platformie. To marzenia Szymka Walkowiak (3 l.) ze Środy Wielkopolskiej, który chciałby stanąć… na równe nogi! Teraz jego jedna nóżka jest krótsza od drugiej o całe 5 centymetrów. W sierpniu może go zoperować światowej sławy ortopeda - doktor Dror Paley. Problemem są tylko… pieniądze, bo operacja jest bardzo kosztowna. Szymek odwiedził właśnie lekarzy, którzy go zoperują 29 sierpnia. - Zgodnie z planem operacja obejmie korekcje ustawienia stóp w obu nogach oraz założenie aparatu na lewą nogę, która przez następne pół roku będzie powoli wydłużana - informują rodzice chłopca.

Chociaż ciąża mamy Szymona przebiegała prawidłowo, chłopiec nie urodził się zdrowy. Po porodzie okazało się, że prawa rączka chłopca ma tylko dwa paluszki, z kolei lewa nóżka jest krótsza i trzypalczasta, a prawa czteropalczasta i wygięta. To bardzo rzadka wada. Chociaż chłopiec jest bardzo radosny, życie z butem na platformie bardzo mu doskwiera. Dlatego rodzice zwrócili się po pomoc do doktora Paleya. Ortopeda stosuje pionierskie i nowatorskie rozwiązania w chirurgii kości. Wielu rzeczy uczył się od rosyjskiego chirurga Gawriła Ilizarowa, ale wiele wymyślił też sam i tak pomaga wielu dzieciom na całym świecie.

Na razie udało się zrekonstruować stawy skokowe i wyprostować piszczele - opowiada Tomasz Walkowiak, tata chłopca.

CZYTAJ: Ty też możesz pomóc poszkodowanym

- Przed chłopcem jednak najważniejsza operacja - wydłużenie kości. — Wada, z którą urodził się Szymek, powoduje, że lewa, krótsza nóżka rośnie wolniej od prawej i bez wydłużenia jej za pomocą aparatu nigdy nie dogoni dłuższej nogi! Różnica będzie się powiększać - mówią rodzice chłopca i dodają, że bez operacji wydłużania nogi Szymka chłopiec może przestać rozwijać się prawidłowo. Operacja wydłużenia nóżki musi się odbyć już 29 sierpnia. - Jednak, aby operacja mogła się odbyć, całą kwotę musimy wpłacić najpóźniej do 22 sierpnia - mówi tata chłopca. Tymczasem rodzicom brakuje na nią jeszcze 70 tysięcy złotych. - Nasz synek ma szansę na normalny rozwój i i stanąć na równe nogi. To dla nas niezwykle ważne - mówi Tomasz Walkowiak. Rodzice bardzo proszą o wsparcie. Można to zrobić przez stronę fundacji Siepomaga.

Emerytki pobiły się siekierą o ścieżkę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki