Obraczkę udało sie przeciąć dopiero przy użyciu szlifierki.

i

Autor: JRG nr 7/KM PSP w Poznaniu Obraczkę udało sie przeciąć dopiero przy użyciu szlifierki.

Strażacy ratowali palec starszej pani. Wszystko przez obrączkę

2017-01-26 9:37

Strażacy zajmują się nie tylko niesieniem pomocy przy pożarach i wypadkach drogowych, ale też mniej typowymi interwencjami. Ostatnio musieli zająć się ratowaniem starszej pani, która nie mogła zdjąć obrączki z opuchniętego palca. Na dodatek biżuteria była wykonana z hartowanej stali, z którą nie poradziło sobie urządzenie do przecinania biżuterii.

Zdarzenie miał miejsce kilka dni temu. Staruszka sama zgłosiła się z prośba o pomoc do strażaków z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 7 przy ul. Bobrzańskiej w Poznaniu. Starsza pani uderzyła się w rękę, co doprowadziło do powstania obrzęku palca serdecznego prawej dłoni. Przez to nie mogła zdjąć z palca obrączki, która powodowała bardzo silny ból.

To nie pierwszy raz, gdy strażacy byli proszeni o pomoc przy zdejmowaniu biżuterii, ale ten przypadek okazał się wyjątkowo trudny.

- Okazało się, że opuchlizna jest zbyt duża, aby zdjąć obrączkę przy wykorzystaniu nici. Stwierdzono, że najbezpieczniejszą alternatywą będzie wykorzystanie urządzenia do przecinania biżuterii, który znajduje się na wyposażeniu m.in. Szkoły Aspirantów PSP w Poznaniu – relacjonuje Piotr Stoiński z JRG nr 7.

Jak się okazało, to też nie pomogło. Obrączka była bowiem wykonana ze stali hartowanej, która była na tyle solidna, że uszkodziła wspomniane urządzenie. W tej sytuacji zdecydowano się użyć szlifierki kątowej. Do akcji wykorzystano również szczelinomierz, a w celu chłodzenia zastosowano wodę.

- Podczas działań wszyscy obecni strażacy wspierali poszkodowaną i skutecznie poprawiali jej humor. Podjęte działania okazały się skuteczne i po chwili rozległy się brawa, a poszkodowana odetchnęła z ulgą. W podziękowaniu za bohaterską oraz pełną empatii i poświęcenia postawę strażacy zostali nagrodzeni uściskami – podsumowuje przebieg nietypowej akcji Piotr Stoiński.

Czytaj też: Tragedia w Gostyniu – wszystko wskazuje na to, że Łukasz K. zamordował żonę i dziecko, a następnie popełnił samobójstwo

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki