Francuzka w Polsce z... wielbłądem

i

Autor: Archiwum prywatne Francuzka w Polsce z... wielbłądem

Nie żyje wielbłąd, który podróżował przez Polskę. Zwierzę zmarło w trasie!

2020-07-20 9:23

O Francuzce, która wykupiła wielbłąda z cyrku i podróżowała z nim przez całą Europę, żeby dojść do Mongolii pisaliśmy w październiku ubiegłego roku. 22-letnia Edmee swoją podróż relacjonowała w internecie. Niestety jej ostatni post jest wyjątkowo smutny. - Mój wielbłąd umarł - poinformowała internautów kobieta.

10-letni wielbłąd Attika był towarzyszem podróży Francuzki, która miała cel: na stare lata dać wielbłądowi obronie wolności na mogolskim stepie. Kobieta wykupiła  go z francuskiego cyrku i ruszyła w drogę. Kobieta stała między innymi przez województwo lubuskie, potem przez wielkopolskie. Wszędzie gdzie była, wzbudzała i podziw, i sensację. W internecie apelowała między innymi o nocleg. W czerwcu Edmee napisała też, że w Polsce zatrzymała się na całą zimę u polskiej rodziny. - Udało mi się trochę popracować i kupić konia, żeby dotrzymał towarzystwa Attika - napisała i dodała, że od kilku dni są w trasie. - Teraz zatrzymaliśmy się na chwilę, ponieważ Attika mój wielbłąd potrzebuje opieki nad ustami - dodała. Następny post informował już o śmierci zwierzęcia.

CZYTAJ: Nietypowa podróż Francuzki przez Polskę. Idzie do Mongolii z... wielbłądem!

O zwierzę od początku martwili się animalsi. – Jak chcemy ratować zwierzęta, to musimy to robić z głową – mówiła Super Expressowi Anna Plaszczyk z fundacji Viva!. Jej zdaniem wielbłąd nie powinien iść po asfalcie, ani po podmokłych terenach. – To specyficzne zwierzę ze specyficznymi potrzebami. Edmee ma dobre intencje, ale brak planu – martwiła się Plaszczyk.

Małopolska policja apeluje o rozwagę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki