- zdarzenie miało miejsce we wtorek, 30 grudnia, wieczorem
- 49-letnia kobieta i jej 7-letni syn wpadli do zamarzniętego stawu
- zbiornik znajdował się na prywatnej posesji
- strażacy wydobyli kobietę i dziecko z wody i rozpoczęli reanimację
- poszkodowani trafili do poznańskich szpitali w stanie krytycznym
- w środę rano potwierdzono śmierć 7-letniego chłopca
Do dramatycznego zdarzenia doszło we wtorek wieczorem, 30 grudnia, w miejscowości Radzewo w powiecie poznańskim. 49-letnia kobieta i jej 7-letni syn wpadli do zamarzniętego stawu znajdującego się na prywatnej posesji. Na miejsce skierowano liczne siły ratunkowe. Zgłoszenie o osobach znajdujących się pod lodem służby otrzymały około godziny 18.30. Strażacy natychmiast rozpoczęli akcję ratunkową. Z wody najpierw wyciągnięto kobietę. Po pewnym czasie ratownikom udało się odnaleźć 7-latka i wydobyć go z wody. Zarówno kobieta, jak i chłopiec byli reanimowani na miejscu zdarzenia. W stanie krytycznym trafili do szpitala.
Czytaj też: Zima uderzyła z pełną siłą! Chaos na S7, kierowcy utknęli na wiele godzin [RELACJA NA ŻYWO 31.12.2025]
W akcji ratunkowej brało udział 11 zastępów straży pożarnej oraz pięć jednostek pływających, w tym specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego z Poznania. Policja potwierdziła, że do wypadku doszło na terenie prywatnej posesji.
W środę rano służby przekazały nowe, tragiczne informacje. Jak poinformowało Radio Eska, 7-letniego chłopca nie udało się uratować. Dziecko zmarło w szpitalu. Jego 49-letnia matka nadal walczy o życie, a lekarze określają jej stan jako bardzo ciężki.