Udawał lekarza i odpłatnie badał pacjentów! Ponad 100 pokrzywdzonych
Sprawa fałszowania dokumentów medycznych ujrzała światło dzienne kilka miesięcy temu, gdy neurolog dr Iwona Terczyńska powiadomiła policję, że jej pieczątka i dane osobowe były bezprawnie wykorzystywane przez jedną z poradni w Ostrowie Wielkopolskim. Chodzi o badania EEG, które wykonywano tam bez udziału lekarza uprawnionego do ich opisu.
Zobacz: Z nożem na gardle. Znany bydgoski fotograf napadnięty!
Śledczy ustalili, że za procederem stał 47-letni mieszkaniec powiatu ostrzeszowskiego – pracownik poradni, który nie posiadał uprawnień lekarskich. Mężczyzna samodzielnie przeprowadzał badania elektroencefalograficzne, sporządzał ich opisy, a następnie opatrywał je podrobioną pieczęcią neurolog i fałszowanym podpisem. Wszystko to miało wyglądać na dokumentację sporządzoną przez dr Terczyńską.
– Podejrzany przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia, które są zgodne z dotychczasowymi ustaleniami w postępowaniu – mówi prokurator Marcin Kubiak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, cytowany przez Radio Eska.
Na tym etapie śledztwa prokuratura skupia się wyłącznie na fałszowaniu dokumentów. Jak zaznaczają śledczy, nie badają ewentualnych skutków medycznych działań 47-latka. Nie wiadomo więc, czy wykonywane przez niego badania EEG były wiarygodne i czy nie wpłynęły na błędne diagnozy lub dalsze leczenie pacjentów.
W sprawie przesłuchano już 40 świadków, a kolejnych ponad 100 zostało wezwanych. Prokuratura podkreśla, że śledztwo jest wyjątkowo obszerne i skomplikowane – dotyczy nie tylko samego procederu, ale też jego skali i potencjalnych konsekwencji dla pacjentów. Jak ujawnił RMF, poszkodowanych może być ok. 150 osób.
Mężczyzna usłyszał zarzut fałszowania dokumentów, za co grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Śledczy nie wykluczają, że lista zarzutów może się jeszcze wydłużyć, jeśli w toku postępowania ujawnione zostaną nowe okoliczności.