Łzy same płyną do oczu

Zamiast osiemnastych urodzin, był pogrzeb Mateusza. Załamana mama: "Nie wybaczę mu, że zabił mojego synka"

2024-04-09 4:42

To miało być przyjemne spotkanie towarzyskie dwóch kolegów. Dramat, który rozegrał się w Gnieźnie (województwo wielkopolskie) jest trudny do zrozumienia. Dawid F. skatował swojego przyjaciela Mateusza w taki sposób, że ofiary nie poznała najbliższa osoba. 17-letni poszkodowany zmarł. Tymczasem sąd w Poznaniu... złagodził wyrok sprawcy. - Nigdy nie wybaczę mu, że zabił mojego ukochanego syna - mówi nam mama Mateusza.

Za dwa tygodnie mieli się bawić na osiemnastce Mateusza. Zamiast tego, rodzina przeżyła pogrzeb nastolatka. Pod koniec 2021 roku w Gnieźnie rozegrały się potworne sceny. Mateusz i Dawid F. sięgnęli po narkotyki i alkohol, Dawid dodatkowo zażywał jeszcze leki uspokajające. Przy takiej mieszance wybuchowej, mogło dojść do tragedii i niestety - doszło. W pewnym momencie przyjaciele zaczęli się kłócić. Poszło między innymi o pieniądze, które miały zaniknąć w trakcie spotkania. Od słowa do słowa, doszło do rękoczynów. Sprawca tak skatował Mateusza, że mama chłopca miała trudności z rozpoznaniem go. Udało się dopiero po tatuażu. Niestety, ofiara nie przeżyła. Dalszy ciąg materiału i ustaleń naszej dziennikarki znajdziecie pod galerią ze zdjęciami z poznańskiego sądu.

Wielkopolskie: Dawid F. z łagodniejszym wyrokiem sądu. "Nie wybaczę mu, że zabił mojego synka"

W Sądzie Okręgowym Dawid F. usłyszał wyrok 25 lat więzienia. Sędzia Izabela Dehnmel była przekonana, że mamy do czynienia ze zbrodnią ze szczególnym okrucieństwem. Tymczasem, w Sądzie Apelacyjnym skład sędziowski zmienił jednak kwalifikację prawną czynu, z zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem na zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Argumentowano to brakiem pewności, czy Dawid F. kopał kolegę po głowę, czy uderzał pięściami. - Nie można wykluczyć, że ciosy były zadane tylko ręką - mówiła sędzia Agata Adamczewska. Dlatego też wyrok został zmieniony. Dawid F. ma spędzić w więzieniu nie 25 lat, ale 15. Od wyroku stronom przysługuje kasacja. Mama Mateusza nie może uwierzyć w taki stan rzeczy.

- Nie mogę się z tym pogodzić. Nigdy nie wybaczę mu, że zabił mojego ukochanego syna - powiedziała dziennikarce "Super Expressu" załamana mama Mateusza Haremzy.

Kobieta wciąż nie może uwierzyć, że doszło do dramatu. Przekazujemy jej wyrazy współczucia i wsparcia. Czy na tym sprawa się zakończy? Będziemy o tym informować w naszym lokalnym serwisie.

Skatował kolegę, teraz klęczy przed jego rodzicami. Zobacz galerię ze zdjęciami

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki