To ciąg dalszy historii zeszłego roku, kiedy to strażnicy z Ekopatrolu uratowali żółwia błotnego odnalezionego przez zaskoczonych mieszkańców w jednej z piwnic domu na Świerczewie. Okazało się, że jest to samica. Od razu trafiła pod opiekę dr. inż. Mateusza Rawskiego z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
- Bez udzielenia pomocy zwierzę wybudzone ze snu zimowego lub wcześniej nielegalnie utrzymywane przez człowieka najpewniej nie przeżyłoby okresu niskich temperatur - wyjaśnia doktor. Żółwica nie tylko przeżyła, ale w grudniu zniosła jaja.
- Dzięki specjalistycznej opiece po ponad 60-cio dniowej inkubacji wykluły się z nich młode żółwie. To nietypowe, bo w naturze żółwie błotne wykluwają się późnym latem lub opuszczają gniazda dopiero wiosną w następnym roku po złożeniu jaj - wyjaśnia Rawski i dodaje, że obecnie młode odchowywane są w warunkach kontrolowanych, przyjmują żywy pokarm, co zwiększa ich szanse na potencjalne wypuszczenie na wolność. Naukowiec przypomina, że żółwie błotne to jedyny rodzimy w krajowej faunie gatunek żółwia.