Baranów Sandomierski  Wybrał się na wycieczkę skuterem śnieżnym. ZAŁAMAŁ SIĘ LÓD! Kierowca wpadł do wody

i

Autor: KWP

Wybrał się na wycieczkę skuterem śnieżnym. ZAŁAMAŁ SIĘ LÓD! Kierowca wpadł do wody

2021-02-01 12:41

Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w gm. Barów Sandomierski. To miała być miła wycieczka, a skończyło się o włos od tragedii. Pod 54-letnim mężczyzną, który skuterem śnieżnym wjechał na zamarznięty kanał nagle załamał się lód! Kierowca i pojazd wpadli do wody.

Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w niedzielę 31.01.21, przed godz. 14, w gminie Baranów Sandomierski. Jak relacjonuje policja 54-letni mężczyzna wybrał się skuterem śnieżnym na zimową przejażdżkę w rejon kanału wodnego. Kierowca wjechał na lód, który w pewnym momencie załamał się. Mieszkaniec powiatu tarnobrzeskiego wpadł do wody razem ze skuterem.   Na szczęście w tym miejscu nie było głęboko i 54-latek o własnych siłach wydostał się na brzeg. 

Czytaj też: Był TOTALNIE PIJANY i uszkodził zaparkowane samochody w Rzeszowie. Nie uwierzysz, ile promili wskazał alkomat

Tym razem nic poważnego się nie stało, jednak musimy pamiętać, że każde wejście na zamarznięty zbiornik wodny jest bardzo ryzykowne. Lód ulega ciągłym zmianom, również dobowym i nigdy nie ma tej samej grubości. Musimy mieć świadomość, że wejście na lód może zakończyć się wypadkiem, a nawet tragedią.

-  W przypadku załamania lodu starajmy się zachować spokój i próbujmy wzywać pomocy. Najlepiej położyć się płasko na wodzie, rozłożyć szeroko ręce i starać się wpełznąć na lód. Starajmy się poruszać w kierunku brzegu leżąc cały czas na lodzie. Kiedy zauważymy osobę tonącą, nie biegnijmy w jej kierunku, ponieważ pod nami również może załamać się lód. Nie wolno też podchodzić do przerębla w postawie wyprostowanej, ponieważ zwiększamy w ten sposób punktowy nacisk na lód, który może załamać się pod ratującym. Najlepiej próbować podczołgać się do tonącego. Jeśli w zasięgu ręki mamy długi szalik lub grubą gałąź, spróbujmy podczołgać się na odległość rzutu i starajmy się podać poszkodowanemu drugi koniec. Jeśli sami nie mamy możliwości udzielić poszkodowanemu pomocy, natychmiast poinformujmy służby dzwoniąc pod numer alarmowy 112. - przypominają podkarpaccy policjanci.

Rzeszowianie wyszli na rynek tylko po to, aby wesprzeć WOŚP

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki