Autor: jarmoluk/cc0/pixabay.com Co rzeszowscy studenci mają w słoikach?

Czy mleko powinno być gazowane? "Słoiki z Politechniki", czyli co jedzą rzeszowscy studenci! [WIDEO]

2019-03-07 9:41

Pokój 306 poleca buraki z jogurtem, choć roladki od mamy w pudełku po lodach też prezentują się zacnie, ale zdecydowanie prym wiedzie gulasz w słoiku. Rzeszowscy studenci pokazali, co mają w swoich akademickich lodówkach. Jak się okazało, nie wszystko nadaje się do spożycia.

Najnowsze z działu

wow!

Wieżowiec-gigant z Rzeszowa. Drapacze chmur z Warszawy i Wrocławia mogą się schować

Przygody rodziny

Rodzina pięcioraczków z Horyńca zadomowiła się w Tajlandii. Mama wyznała, czego najbardziej jej brakuje

Nabożeństwa majowe

Maj miesiącem Matki Boskiej. Na czym polegają nabożeństwa majowe? Tutaj tradycja jest ciągle żywa

To ważna tradycja

Mieszkańcy Podkarpacia zaczynają od tego majówkę. To piękny i ważny gest

Żołnierze pomogli bohaterowi

Żołnierze spełnili marzenie najstarszego czołgisty świata. Pan Tadeusz ma 106 lat! [Zdjęcia]

"Jednak stereotyp o słoikach jest prawdziwy. Tak wielka metropolia jak Rzeszów też może to mieć, nie jesteśmy tak daleko za Warszawą". Rzeszowscy studenci nie boją się słoików. "Słoiki z Politechniki" to najnowszy odcinek magazynu INDEKS TV, przygotowywanego przez rzeszowskich studentów. Jak nie trudno się domyślić, tym razem kamera zajrzała do lodówek a akademikach, a tam same rarytasy - gazowane mleko, jeszcze zapakowany makaron i studencki klasyk: przeterminowane produkty.

>>> Rzeszów wchodzi do gry! Stolica Innowacji trafi na planszę Monopoly!

Polecany artykuł:

Słynna Trucking Girl z Podkarpacia jak Martyna Wojciechowska! Iwona Blecharczyk…

Jednak, jak sugeruje tytuł, poszukiwanym złotym Graalem był tytułowy słoik i ten się w końcu znalazł, a w środku gulasz, buraczki z ćwikłą lub rosół. W niektórych przypadkach ponadczasowy słoik został wyparty przez pudełko po lodach, bo i tam mama może zapakować coś pysznego.

Są i tacy studenci, którzy muszą radzić sobie bez słoików. Studenci z Ukrainy mają szczególnie trudne zadanie, bo wiele dań domowej roboty zostaje na granicy. Na szczęście, w takiej sytuacji zawsze można liczyć na zapasy współlokatora, choć trzeba mieć nadzieję, że on ich nie policzył.