Tragedia

Dębica. Justyna zmarła po 7 godzinach na SOR. Zorganizowano protest

Justyna Karaś z Dębicy zmarła po 7 godzinach w szpitalu, gdzie została przyjęta z rozpoznaniem tętniaka rozwarstwiającego tętnicy głównej (każdego odcinka). Z tragedią nie mogą się pogodzić bliscy i znajomi. W Dębicy zaplanowano protest w związku ze śmiercią 32-latki.

W poniedziałek (13 lutego 2023) o godz. 13.00 w Dębicy przed Starostwem Powiatowym przy ul. Parkowej 28 odbędzie się protest w związku ze śmiercią Justyny. W spotkaniu, które rozpocznie się konferencją prasową udział wezmą mąż zmarłej 32-latki oraz poseł Paweł Poncyljusz. Zostanie przedstawiony plan pomocy dla rodziny zmarłej.

Dębica. Tragiczna śmierć Justyny

Justyna Karaś (32 l.) razem z mężem Krzysztofem (37 l.) wychowywała dwójkę synów: dwunastoletniego Jakuba i ośmioletniego Jasia. Kobieta zajmowała się domem, ojciec chłopców pracował. Rodzina wspólnie mieszkała na jednym z dębickich osiedli. Swoje gniazdko mieli na czwartym piętrze. To tam rozpoczął się dramat młodej kobiety. 24 stycznia 2023 roku około godziny 16.00, kiedy kobieta oglądała telewizję, źle się poczuła. Gdy podniosła się z kanapy, odczuwała ból w klatce piersiowej i duszności. Zaczęła też skarżyć się na problemy ze wzrokiem. Mąż zadzwonił po pomoc. Ratownicy, którzy pojawili się w mieszkaniu Karasiów mieli wykonać badanie EKG, które wykazało zmiany w pracy serca. Według relacji męża, kobieta z minuty na minutę czuła się gorzej i chciała pojechać do szpitala. Trafiła na SOR w Dębicy.

Kobieta przeszła szereg badań. Pisała do męża wiadomości, że nie czuje się najlepiej, jest jej zimno i jest spragniona. Ciśnienie wahało się w granicach 100/30. O godz. 21.15 wykonano tomografię komputerową, która wykazała, że u pani Justyny powstał tętniak rozwarstwiający tętnicę główną. 32-latce zalecono konsultacje kardiochirurgiczne. Po godz. 21.00 rodzina Pani Justyny wiedziała już, że kobieta niezwłocznie potrzebuje operacji. Jednak decyzja o przewiezieniu pacjentki do rzeszowskiego szpitala na zabieg została wdrożona dopiero kilka minut po północy. Rodzina zmarłej zarzuca placówce medycznej z Dębicy opieszałość w działaniu. Kobieta została zabrana karetką pogotowia do stolicy województwa, jednak operacji nie doczekała. Na trasie doszło do zatrzymania krążenia u pacjentki. Ratownikowi udało się przywrócić ją do życia. Karetka zjechała do najbliższego szpitala po drodze. Tym była placówka medyczna w Sędziszowie Małopolskim. Niestety, nie dało się już uratować życia młodej kobiety. Pani Justyna zmarła o godz. 1.15.

Dzień po tej tragicznej śmierci matki dwójki dzieci rodzina zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Dębicy. Ta wszczęła śledztwo w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Justyny Karaś przez ratowników medycznych oraz personel SOR w Dębicy.

Sonda
Czy boisz się śmierci?
Tragedia w Dębicy. 32-letnia matka dwójki dzieci nie żyje

Co się dzieje z polską służbą zdrowia?

Posłuchaj przerażających danych o wydłużających się kolejkach do lekarzy!

Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki