Izdebki. Dzieci były MOLESTOWANE, miały jeść z PSIEJ MISKI. Pózniej trafiły pod opiekę sióstr, ale nikt nie chciał na nie płacić!

i

Autor: BO/SUPER EXPRESS

Izdebki. Dzieci były MOLESTOWANE, miały jeść z PSIEJ MISKI. Później trafiły pod opiekę sióstr, ale tam ich dramat się nie skończył!

2021-03-09 22:00

Kiedy wieść gruchnęła o rodzeństwie z Izdebek, żyła tym cała Polska. Szczegóły tego dramatu mrożą krew w żyłach. Przez lata rodzeństwo miało być bite, wykorzystywane seksualnie, miały nawet jadać z psiej miski i szczekać... ojciec dziesięciorga dzieci Krzysztof S. (38l) został skazany za obcowanie płciowe z małoletnimi poniżej 15. roku życia, a także za kazirodztwo. Chociaż dzieci tyle już przeszły, pojawił się kolejny problem. Po umieszczeniu rodzeństwa w domu opieki społecznej, nikt nie chciał na nie płacić. O szczegółach tej tragedii został poświęcony odcinek "Uwagi!" telewizji TVN.

Horror w Izdebkach. Dzieci miały jeść z psiej miski i szczekać

Przypomnijmy, horror rodzeństwa w Izdebkach wyszedł na jaw w listopadzie 2018 roku, kiedy najstarszy z dzieci 12-letni Daniel S. zaginął. Chłopak wyszedł do lasu ze swoim psem i nie wrócił, szukano go dwie doby. Okazało się, że to nie pierwsza taka ucieczka i śledczy nabrali podejrzeń. Na jaw wychodziły coraz drastyczniejsze szczegóły. Dziesięcioro dzieci Joanny S.(44l) i Krzysztofa S. miało być zaniedbanych. Dzieci miały problemy nie tylko z mówieniem, ale też z jedzeniem.

- Z tymi dziećmi nie dało się rozmawiać, były wychowywane przez psa. Jak pies dostawał jedzenie, to dzieci też szły i jadły. To był szok. One nie wiedziały, że wafelek trzeba odpakować, tylko jadły z opakowaniem. One nie mówiły, tylko szczekały, warczały – opowiadała krewna rodziny w "UWADZE!" TVN.

Ojciec został skazany na dziewięć lat pozbawienia wolności za obcowanie płciowe z małoletnimi poniżej 15. roku życia oraz za kazirodztwo. Oboje wraz z żoną zostali pozbawieni praw rodzicielskich, a dzieci zostały umieszczone w domu pomocy społecznej dla dzieci, prowadzonym przez Siostry Służebniczki w Starej Wsi. Wydawałoby się, że na tym historia się kończy, ale to nie koniec dramatu!

Czytaj też: Rodzeństwo z Izdebek trafiło do Sióstr Służebniczek. NIE MA na nie PIENIĘDZY. Już 300 tys. zł ZALEGŁOŚCI!

Rodzeństwo z Izdebek. Lokalne władze kłócą się o pieniądze

Dzieci znalazły opiekę u Sióstr Służebniczek w Starej Wsi. Władza zatwierdziła taką sytuację stosownym orzeczeniem sądu. Według obowiązujących przepisów prawnych, powinny pójść za tym stosowne środki na utrzymanie dzieci. Niestety, nie wskazano konkretnej instytucji, dlatego... na dzieci nie miał kto płacić.

Tak wyglądały poszukiwania 12-latka z Izdebek:

- Istnieje w tej sprawie konflikt między różnymi jednostkami. Sprawa trafia od jednego do drugiego organu, a te nie potrafią dojść między sobą do porozumienia. Przepisy wskazują, że jeśli podmioty nie mogą się porozumieć, to na końcu zawsze jest gmina, z terenu której pochodzą mieszkańcy. Niesmaczne jest wyszukiwanie w tej sprawie kruczków prawnych, czy wszczynanie sporów kompetencyjnych – podkreśla mec. Bartosz Grabowy, pełnomocnik Sióstr Służebniczek w wywiadzie dla "UWAGI" TVN.

Jak słyszymy w "UWADZE" co miesiąc Siostry Służebniczki powinny otrzymać na ten cel blisko 40 tysięcy złotych. Jednak wójt gminy Nozdrzec odmówił przekazywania pieniędzy na dzieci, odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które z kolei wskazały władze powiatowe, jako te, które mają łożyć na utrzymanie rodzeństwa - informuje "UWAGA".

- Płacenia na te dzieci nikt nam nie nakazał, więc trudno mówić o odmowie z naszej strony – twierdzi Zdzisław Szmyd, starosta brzozowski w "UWADZE".-  dodaje też -  Jeżeli ktoś powie, że to my jesteśmy odpowiedzialni za finansowanie tych dzieci, oczywiście to zrobimy. Normalnym myśleniem człowieka powinno być wyciągnięcie ręki do potrzebującego – przyznaje Zdzisław Szmyd.

W sprawie rodziny z Izdebek Prokuratura Okręgowa w Lublinie wciąż prowadzi śledztwo. Jak informuje "UWAGA", badany jest wątek niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowiedzialne za opiekę nad rodziną, a nawet narażenia życia i zdrowia dzieci przez te osoby. Po realizacji reportażu "UWAGI!" sąd opowiedział na wniosek starosty brzozowskiego i wskazał, że to właśnie on powinien wyłożyć środki na utrzymanie rodzeństwa.

Z pomocą  ruszyły też rządowe instytucje. Interweniował Departament Funduszu Sprawiedliwości. Z opiekunką dzieci skontaktował się Prezes Stowarzyszenia Przeworsk – Powiat Bezpieczny, Zbigniew Mierzwa. Na konferencji, która odbyła się w lutym w domu Sióstr Wstępnie ustalono, że pokrzywdzonym przemocą zostanie przyznana pomoc ze środków Funduszu Sprawiedliwości. Obecny na spotkaniu Wiceminister Sprawiedliwości Marcin Warchoł zapowiedział konkretną pomoc. 

Więcej: Dzieci z Izdebek w końcu dostaną pomoc od państwa. Rodzeństwo przeszło gehennę [GALERIA]

W Krośnie zapadł prawomocny wyrok ws. Krzysztofa S. z Izdebek

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki