Jamnica: Sprawca wypadku aresztowany! Co grozi Grzegorzowi G.? Nowe fakty

i

Autor: KPP Stalowa Wola Jamnica: Sprawca wypadku aresztowany! Co grozi Grzegorzowi G.? Nowe fakty

Jamnica: Sprawca wypadku aresztowany! Co grozi Grzegorzowi G.? Nowe fakty

2021-07-08 11:23

Jamnica. Nowe fakty w sprawie tragedii pod Stalową Wolą. W makabrycznym wypadku zginęły dwie osoby – małżeństwo Marzena i Mariusz K., rodzice trzech małych chłopców. Osierocili ich przez pijanego pirata drogowego… Sprawca wypadku został aresztowany! Stan zdrowia Grzegorza G. poprawił się na tyle, że sąd zadecydował o jego aresztowaniu na okres trzech miesięcy. Co grozi sprawcy tragedii w Jamnicy? Jaką karę poniesie za odebranie Sebastiankowi, Arturowi i Norbertowi rodziców?

Policja i prokuratura nie mają wątpliwości. To Grzegorz G. spowodował tragedię w Jamnicy pod Stalową Wolą. W trakcie zdarzenia – jak ustalono – był pijany i jechał z prędkością co najmniej 120 km/h. Teraz w sprawie pojawiają się nowe fakty. Sąd zastosował wobec mężczyzny trzymiesięczny areszt tymczasowy – informuje Polska Agencja Prasowa.

Zobacz też: Zakręt śmierci w Jamnicy. Droga usłana krzyżami. Tu zginęli rodzice Sebastianka [ZDJĘCIA]

Jak zaznaczył rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu Andrzej Dubiel, mężczyźnie postawiono dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości. Przestępstwo z uwagi na stan nietrzeźwości zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 12 lat. Natomiast drugi zarzut dotyczy „kierowania w stanie nietrzeźwości pojazdem mechanicznym”.

Z wnioskiem o areszt tymczasowy do Sądu Rejonowego w Stalowej Woli wstąpiła miejscowa prokuratura. Sprawca – jak poinformował prokurator Dubiel – „na chwilę obecną areszt odbywa w warunkach oddziału szpitalnego”.

Do tragicznego wypadku doszło w sobotę, 3 lipca. 37-letni mężczyzna kierujący audi S7 prawdopodobnie w trakcie wyprzedzania zderzył się z jadącym z przeciwka audi A4, którym podróżowały trzy osoby: 37-letnia kobieta, 39-letni mężczyzna i ich dziecko.

Mimo reanimacji nie udało się uratować kobiety i mężczyzny jadących audi A4. Natomiast dziecko i kierowca z audi S7 trafili do szpitala. 37-latek bezpośrednio po wypadku przebył zabieg operacyjny ratujący życie. Według wstępnych ustaleń prokuratury, 37-latek w chwili wypadku jechał z prędkością co najmniej 120 km/godz. Miał 1,7 promila alkoholu w organizmie.

Małżeństwo, które zginęło w sobotnim wypadku, osierociło trójkę dzieci. Najmłodsze z nich, niespełna 3-letni Sebastianek, podróżował razem z rodzicami. Chłopiec żyje. W czwartek w Przędzelu ma się odbyć pogrzeb Marzeny i Mariusza K., ofiar wypadku w Jamnicy.

Grzegorz G. pozbawił Szymonka rodziców. Ojciec staje w jego obronie.
Sonda
Czujesz się bezpiecznie na polskich drogach?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki