Ogień pojawił się około 1.00 w nocy w kotłowni. Paliły się firanki, kosz wiklinowy i odzież. Na szczęście hałas zbudził domowników i w porę wezwano służby.
Okazało się, że podpalaczem jest bliska osoba. - Sprawcą podpalenia okazał się ojciec zgłaszającego, który od dłuższego czasu z nimi nie mieszka. Jak ustalono, mężczyzna niejednokrotnie nachodził rodzinę i odgrażał się. Dodatkowo tej nocy był widziany, jak kręcił się wokół posesji. Policjanci zatrzymali podejrzanego, gdy wracał do swojego domu - wyjaśnia dyżurny prasowy z komendy w Nisku.
53-latek przyznał się do winy. Ma zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych, zastosowano też policyjny dozór. Za narażenie domowników na utratę zdrowia i życia grozi mu do pięciu lat za kratami.
Polecany artykuł: