Do bardzo poważnego w konsekwencjach wypadku doszło w sierpniu 2018 roku. Wtedy to w Leszczawie Dolnej w powiecie przemyskim, autokar którym do Wiednia podróżowało 54 Ukraińców, runął ze skarpy. Na miejscu zdarzenia i w akcji ratowniczej brali udział funkcjonariusze policji, strażacy, ratownicy bieszczadzkiego oddziału GOPR, a także wiele zastępów ratownictwa medycznego. Konsekwencją tragicznego wypadku była śmierć trzech osób, ponadto pięćdziesięcioro pasażerów zostało rannych. Zostali oni umieszczeni w szpitalach w Brzozowie, Jarosławiu, Lesku, Przemyślu, Sanoku i Ustrzykach Dolnych.
Polecany artykuł:
Było to jedno z najpoważniejszy zdarzeń drogowych na Podkarpaciu w ostatnich latach. Kierowca autokaru został na miejscu zatrzymany przez policję. Już wtedy biegli przypuszczali, że prędkość pojazdu była zdecydowanie zbyt duża i ponad dwa razy przekroczyła dopuszczalną. Na ostrym zakręcie, na którym doszło do wypadku, obowiązywało ograniczenie do 30 km/h. Późniejsze śledztwo prokuratury wykazało, że autokar pędził tam z prędkością około 70-72 km/h. W połączeniu z trudnymi warunkami panującymi na drodze (było ciemno, panowała mgła), doprowadziło to do tragedii, pojazd runął ze skarpy.
Dzisiaj 42-letni Mykola Ł. został skazany przez przemyski sąd okręgowy na karę 6,5 roku pozbawienia wolności.za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. W treści wyroku pojawił się też zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 15 lat, a także obowiązek zapłaty po 10 tys. zł nawiązki dla oskarżycielki posiłkowej, którą była Tamara P., żona jednej z ofiar wypadku, a także trzech innych pokrzywdzonych.
Jak zapowiedział obrońca Ukraińca, w planach jest apelacja od wyroku sądu. Dalsza droga sądowa nie jest także zamknięta dla poszkodowanych.
Czytaj więcej:
>>> Zmasowana akcja podkarpackiej policji. 66 kierowców „po alkoholu”
>>> Śmiertelne potrącenie w Sanoku, nie żyje starsza kobieta