Kleryk nie doczekał święceń (GALERIA)

2019-09-16 17:04

Był bardzo młody, chciał życie poświęcić Bogu i oddać się jego łasce. Czekał na święcenia kapłańskie. Do tego ważnego dnia, od kilku tygodni trwały przygotowania. Wszystko przerwał tragiczny wypadek. Od tego by został pełnoprawnym księdzem dzieliło go kilka dni. Niedawno ksiądz zmarł nie wybudzając się ze śpiączki.

Młody diakon Mateusz Niemiec (25 l.) pochodził z Niska na Podkarpaciu. Tam dorastał i to tamtejsza społeczność miała się cieszyć z nowego księdza. Zamiast prymicji, odprawiono pogrzeb. Kleryk tuż przed święceniami kapłańskimi, w czerwcu miał poważny wypadek samochodowy. Przez trzy miesiące leżał w śpiączce. Lekarze w szpitalu w Lublinie robili wszystko by uratować mu życie. Parafianie i koledzy z seminarium codziennie modlili się o powrót do zdrowia kleryka.

Niestety Bóg chciał inaczej. Na początku września Mateusz Niemiec odszedł na zawsze nie wybudzając się ze śpiączki. Do dramatycznego wypadku doszło 2 czerwca niedaleko miejscowości Zofianka Górna (woj. lubelskie). Prowadzona przez diakona Toyota zderzyła się z Land Roverem. Mateusz Niemiec trafił do szpitala, drugiemu kierowcy nic się nie stało. Kilka dni później w bazylice katedralnej w Sandomierzu, biskup Krzysztof Nitkiewicz udzielił święceń sześciu diakonom. Mimo, iż zabrakło wśród nich Mateusza Niemca, biskup wspomniał o nim w kazaniu wierząc, że kleryk święcenia przyjmie w późniejszym czasie, kiedy dojdzie do siebie.

- Diakona Mateusza Niemca cechowała pogoda ducha, życzliwość i chęć niesienia pomocy innym. Był zaangażowany w duszpasterstwo osób niesłyszących. Wśród wychowawców seminarium duchownego oraz kolegów cieszył się bardzo dobrą opinią jako człowiek pracowity i odpowiedzialny - napisała na swojej oficjalnej stronie Diecezja Sandomierska.

Masz podobny temat?

Napisz do autora tekstu:

[email protected]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki