O ataku nożownika w galerii handlowej w Stalowej Woli było głośno nie tylko w w kraju, ale i za granicą. W miniony piątek młody mężczyzna wszedł do obiektu z dwoma nożami w ręku i atakował przypadkowych ludzi. Ranił 10 osób, w tym jedną śmiertelnie.
Okazuje się, że z rąk nożownika zgninęła Pani Małgosia. 51-latka była wolontariuszem Stowarzyszenia "Dobro Powraca" i chętne niosła pomoc innym. Stowarzyszenie informuje, że była ciepłą i pogodną osobą:
"Osoba niezwykle pogodna, bardzo wiele czasu, energii i serca poświęcająca innym, potrzebującym pomocy ludziom. Będzie nam Jej brakowało, ale wierzymy, że dobro, które pozostawiła po sobie będzie procentowało, że przykład, który dawała będzie promieniował na innych. Łączymy się w bólu z Jej najbliższymi i wiemy, że nigdy nie odejdzie z pamięci ludzi, z którymi się zetknęła".
27-letni napastnik został tymczasowo aresztowany. Wiadomo, że leczył się psychiatrycznie. Podczas przesłuchania miotał się w zeznaniach. Przyznał, że "miał gorszy dzień". Nieoficjalnie mówi się, że był w trakcie rozwodu.
Trwa dalsze postępowanie w sprawie, w tym między innymi sporządzanie listy wszystkich świadków.