Do tych wstrząsających wydarzeń miało dojść latem 2023 w pow. strzyżowskim na Podkarpaciu. Prokuratura pod koniec stycznia skierowała akt oskarżenia przeciwko Marcinowi D. (23 l.). Młody mężczyzna został tymczasowo aresztowany, przebywa w zakładzie karnym. Przedstawiono mu aż trzy zarzuty. Jak poinformował nas prok. Krzysztof Ciechanowski rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, pierwszy z nich dotyczy tego, że w połowie czerwca ubiegłego roku w Niebylcu Marcin D. miał umyślnie dokonać uszkodzenia murawy stadionu boiska szkolnego, które należy do szkoły.
- Samochodem marki Peugeot jeździł po murawie, doprowadzając auto do poślizgu. Szkoda została wyceniona na kwotę ponad 52 tys. zł - informuje prokurator.
Zarzucono mu również, że w nocy z 9/10 sierpnia 2023 roku przemocą, groźbą doprowadził Dawida G. do obcowania płciowego w ten sposób, że najpierw go pobił, zadał mu kilka uderzeń po całym ciele.
- Obrażenia, które spowodował to obrażenia powyżej dni 7. Ponadto dusił ręką za szyję, grożąc mu i wykorzystując stan upojenia alkoholowego doprowadził do stosunku analnego - precyzuje prok. Ciechanowski.
Trzeci z kolei zarzut dotyczy tego, że jak twierdzi prokuratura, Marcin D. po dokonaniu gwałtu miał wyrzucić Dawida G. z mieszkania, w którym przebywali i przywłaszczył pozostawione przez pokrzywdzonego telefon komórkowy, portfel, w którym znajdowały się dokumenty i pieniądze. Łączna wartość przywłaszczonych rzeczy to 3 tys. zł.
Mężczyźnie grozi mu do 15 lat więzienia. Był już wcześniej sądownie karany.
Przesłuchiwany w charakterze podejrzanego 23-latek przyznał, że spożywał z pokrzywdzonym alkohol, natomiast zeznał, że to pokrzywdzony zaczął się nieodpowiednio zachowywać po alkoholu - tłuc naczynia, zerwał karnisz, dlatego miało dojść do szarpaniny. Przyznał też, że uderzył pokrzywdzonego dwa razy ręką z tzw. "liścia" w twarz. Wyjaśnił, że w związku z tą sytuacją wyprowadził go za drzwi i nic więcej się nie wydarzyło. Powiedział, że nie jest prawdą, aby miało dojść do stosunku analnego między nimi, nie rozumie też skąd pokrzywdzony ma takie obrażenia.
Z kolei pokrzywdzony mężczyzna został m.in. przesłuchany w obecności psychologa przez sąd, a wszelkie badania i ekspertyzy potwierdzają jego wiarygodność. Gdy pokrzywdzony trafił do szpitala z obrażeniami, początkowo nie przyznał się o gwałcie, powiedział o tym na późniejszym etapie.
Biegli psychiatrzy i psycholodzy, którzy przebadali podejrzanego stwierdzili, że jest poczytalny. Nie stwierdzili zaburzeń preferencji seksualnych. Stwierdzili, że Marcin D. nie będzie w stanie kontrolować swojego zachowania szczególnie po alkoholu, dlatego wnioskują, aby poddać go terapii.