MANASTERZ

i

Autor: Beata Olejarka Maria Jarosz w domu, który pomogli jej wyremontować ludzie

Czytelnicy SE pomogli Marii i jej synowi! Dom SPLĄDROWAŁA powódź [WIDEO, ZDJĘCIA]

2020-09-30 11:19

Maria Jarosz (73 l.) z Manasterza mieszka wraz ze swoim niepełnosprawnym synem Zbigniewem (52 l.) w malutkim domku, bez łazienki i żadnych udogodnień. Mieszkanie już przed powodzią nie spełniało żadnych norm. Po tym jak 26 czerwca przyszła wielka woda, dom staruszki i jej niepełnosprawnego syna zamienił się w bagno. Wszędzie osiadał muł, zniszczył meble i sprzęty. Sam budynek nie nadawał się do niczego... Na szczęście pojawili się ludzie dobrej woli.

Sytuacja Pani Marii, która mieszka z niepełnosprawnym synem Zbigniewem, już przed powodzią była tragiczna. Kobieta z upośledzonym intelektualnie i fizycznie  synem zamieszkiwała stary drewniany dom, który już wcześniej był w opłakanym stanie. Na dachu eternit, który przecieka przy każdym łączeniu, drewniana toaleta poza budynkiem, skromne meble i wyposażenie. Powódź, która wdarła się do domu starszej kobiety, zabrała jej przede wszystkim chęć życia.

O ich sytuacji pisaliśmy niedawno, proszą o pomoc. Zobacz: Manasterz: 73-latka z niepełnosprawnym synem żyją w tragicznych warunkach. Woda zabrała im nawet wychodek [WIDEO, GALERIA]

Czytelnicy SE pomogli staruszce i jej niepełnosprawnemu synowi

Staruszka do tej pory mieszkała z synem w jednym pomieszczeniu, które pełniło funkcję wszystkiego: kuchni, sypialni, jadali i łazienki dla nich obojga. Gdy opadła woda, w tym jednym pokoju zostało tylko łóżko staruszki, postawione na pustakach oraz kuchnia kaflowa, w której palone było nawet przy największych upałach w lecie, żeby osuszyć ściany. Powódź zabrała całe zapasy drewna na zimę, zniszczyła meble i ubrania. Porwała drewniany wychodek. Staruszce poruszającej się o kulach i niepełnosprawnemu synowi zostało tylko wiaderko, gdzie zmuszeni byli załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne.

Jednak najpierw do kobiety z pomocą przyszli najbliżsi sąsiedzi. Potem strażacy i służby, które pomagały uporządkować dom i wynieść kilkadziesiąt kilogramów mułu z budynku.

– Były u mnie takie dziewczyny, co pomagały mi umyć wszystkie weki. Piwnica była zalana po dach. Wszystko tam pływało. Strażacy mi wyciągnęli ogórki i konfitury, a te dziewczyny pomogły mi wszystko umyć i powycierać. Od pani z Mirocina dostałam nową meblościankę do domu. Boże, jak ja się z niej cieszyłam! Jest jeszcze lepsza niż moje stare meble. Ktoś od Przeworska dał mi wersalki. Dostałam tyle dobroci od ludzi, że nie mogłam uwierzyć w to, co się dzieje! To ktoś przyszedł i założył mi nowe płyty na podłogę, to coś pomalował, pociął drzewa – relacjonowała  staruszka. – Najwięcej jestem wdzięczna Dorocie Zapałowskiej i jej koleżankom. Przywoziły mi wodę, jedzenie, ubrania, chemię. Przyjeżdżały pomóc mi posprzątać w domu i zorganizowały zbiórkę pieniędzy na wybudowanie nowego malutkiego domu dla mnie i syna – mówiła wzruszona kobieta.

Kobieta wraz z synem mieszka w domu, który po powodzi do porządku pomogli jej doprowadzić dobrzy ludzie. Jednak zawilgocone ściany i podłoga zalana mułem, na której położono płyty i dywan to rozwiązanie tymczasowe. Budynek jest w opłakanym stanie i już niewiele brakuje, żeby kobieta zamieszkała w nowym domu. Każdy, kto chciałby pomóc, może wpłacić pieniądze na konto internetowej zbiorki.

Liczy się każda pomoc! Zbiórkę można wspomóc przez internet: „Daj szanse na nowy dom” [LINK].

MANASTERZ

i

Autor: Materiały prasowe Projekt nowego domu dla Pani Marii i jej syna

Nowy malutki domek powstanie na działce Pani Marii położonej nieco wyżej. – Ksiądz z organistą wycięli już drzewo, żeby oczyścić plac, gdzie stanie nasz nowy domek. Brakuje jeszcze trochę pieniążków, ale ja wierzę, że się znajdą – mówiła wzruszona staruszka.

Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected].

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki