Niecodzienne zdarzenie! Psy uratowały nowo narodzone sarenki [GALERIA]

2020-06-05 14:21

Dwa bohaterskie psy dokonały heroicznego czynu. Gdy sarna umarła podczas porodu, wydając swoje czwarte maleństwo na świat, niczego nieświadomymi maluchami zajęły się dwa psy. Przerwały łożysko, otulały malutkie sarenki i przyprowadziły swoich opiekunów, by ci pomogli im uratować bezbronne zwierzęta.

Historia wydarzyła się w Kniaziach (woj. lubelskie). Mama sarna zmarła podczas porodu w polach. Urodziła czwórkę sarenek i wyzionęła ducha. Na pomoc nie przyszedł żaden człowiek. Najpierw sarenkę znalazły dwa psy: Hugo i Boss. Weterynarze z Ośrodka rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu (woj. podkarpackie) napisali tak o ich heroicznym czynie:

- Niczym profesjonalni ratownicy zaczynają walkę o dzieci. Hugo przerywa łożysko, daje oddech Sarenkom. Liże każde i sprawdza czy stoją. W tym czasie Boss szuka pomocy. Na zmianę ogrzewa małe i nawołuje. Czas ucieka, a malutkie potrzebują pomocy, której nasi Herosi nie są w stanie im udzielić. Postanawiają zabrać najmniejszą sarenkę i biegną do swoich opiekunów. Ludzka rodzina potrafi ich zrozumieć. Od zawsze kochają zwierzęta. Biegną za Bossem. Ich oczom ukazuje się widok niczym z filmu. Sarenki i Hugo zastępujący im matkę. Teraz trzeba działać. Domowy kot robi za ochroniarza. Telefony do lekarzy... Zero odzewu, zero serca. Wykluczenie... Jedyne co, to słowa: Jedźcie sobie do ADY. Ruszają - pomaga Burmistrz, sponsoruje paliwo do Przemyśla- piszą nowi opiekunowie sarenek.

Rodzina pomocy dla malutkich sarenek musiała szukać w innym województwie. Maleństwa trafiły do lecznicy na Podkarpaciu. Sarny są bardzo słabe. Jedna zmarła, ale dla trzech pozostałych -uratowanych przez psy - jest ogromna szansa. Hugo i Boss to dzielni bohaterowie na czterech łapach.

Masz podobny temat?

Napisz do autora tekstu:

[email protected]

Dzik zjadł dzieciom pierogi

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express: KLIKNIJ tutaj

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki