afera podkarpacka, seksbiznes,prostytutka,

i

Autor: uwekern/Pixabay.com

Seksbiznes: wpadł po własnych zeznaniach. Afery podkarpackiej ciąg dalszy

2020-04-28 12:39

Mężczyzna, który był menedżerem w słynnych hotelach braci R. wpadł, po... własnych zeznaniach - informuje "Rzeczpospolita". Sprawa dotyczy słynnej "afery podkarpackiej". Jak to się stało, że mężczyzna sam przyznał się do bliskich związków z braćmi R.?

Chodzi o tzw. aferę podkarpacką. "Rzeczpospolita" donosi o kolejnym wątku w postaci wieloletniego menedżera w hotelach braci Aleksieja i Jewgenija R. - Pawła I. Hotele miały być wykorzystywane jako agencje towarzyskie.

Śledztwo w sprawie afery podkarpackiej prowadzi Małopolski Wydział Prokuratury Krajowej. Marek K., biznesmen, który od lat tropi sprawę (m.in. namówił boksera Dawida Kosteckiego do złożenia zeznań) złożył doniesienie na Pawła I. Dlaczego?

- Ponieważ dowiedziałem się, że był on menedżerem u sutenerów braci R. i w innym lokalu, którego szefa także zatrzymano za prowadzenie agencji towarzyskiej. A w tym samym czasie pracował jako menedżer w hotelu o nazwie „S". Za rzekome niezapłacenie za pobyt w tym hotelu ludzie z układu podkarpackiego wytoczyli mi fałszywe oskarżenie - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" biznesmen Marek K.

Do pracy u braci R. Paweł I. przyznał się sam, przed sądem podczas procesu o zapłatę, wytoczoną właśnie Markowi K. Biznesmena oskarżono o to, że „korzystał z hotelu i nie opłacił pobytu". Wszystko dlatego, że obciążył ludzi z układu podkarpackiego. Świadkiem, który zeznawał przeciwko biznesmenowi był m.in. Paweł I. Podczas rozprawy... przyznał się do bliskich związków z braćmi R.

Pędził przez miasto 77 km/h za szybko
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki