To on zabił Andrzeja B., a zwłoki spalił w lesie w Boreczku? Areszt dla Sławomira Z.

i

Autor: BO/SUPER EXPRESS To on zabił Andrzeja B., a zwłoki spalił w lesie w Boreczku? Areszt dla Sławomira Z.

To on zabił Andrzeja B., a zwłoki spalił w lesie w Boreczku? Areszt dla Sławomira Z.

2020-12-15 8:04

29-letni Sławomir Z., mieszkaniec powiatu ropczycko-sędziszowskiego trafił do aresztu na 3 miesiące. Według prokuratury to on zabił Andrzeja B., a potemjego złoki wywiózł do lasu i spalił. Podejrzany 29-latek był już gotowy do ucieczki za granicę, kiedy zatrzymali go policjanci. teraz grozi mu dożywocie.

30 listopada 2020 r. około godziny 15.00 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Ropczycach został powiadomiony o odnalezieniu zwęglonych zwłok w lesie  w miejscowości Boreczek. Sprawa wyglądała bardzo tajemniczo. Ktoś zabił Andrzeja B., a później spalił jego zwłoki w lesie. Zatrzymano  29-letniego Sławomira Z., któremu został ogłoszony zarzut popełnienia przestępstwa z art. 148 § 1 kk tj. zarzut zabójstwa, za które grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Zdecydowano o areszcie tymczasowym dla Sławomira Z., gdzie trafił na 3 miesiące. Sprawę śmierci Andrzeja B. przejęła Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie. 

Zobacz też: Boreczek: dlaczego ZABITO i spalono Andrzeja B.? OSIEROCIŁ 8-letniego synka [WIDEO, GALERIA]

Udusił kolegę na libacji alkoholowej potem spalił jego zwłoki w lesie

W związku z zabójstwem Andrzeja B. zatrzymano jeszcze dwóch mężczyzn - Michała B. i Michała K. – 25 letnich mieszkańców powiatu ropczycko – sędziszowskiego. 

- Usłyszeli oni zarzuty nieudzielenia pomocy człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia – za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Jeden z nich usłyszał dodatkowo zarzut nie zawiadomienia niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw o dokonaniu czynu zabronionego z art. 148 §1 kk – za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. - informuje Paweł Król z Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Michał B. przyznał się do tego, co zarzuca mu prokuratura, ale pozostała dwójka nie zrobiła tego. Jak informuje Paweł Król, wszyscy złożyli wyjaśnienia. W stosunku do podejrzanych Michała B. i Michała K. zostały zastosowane środki zapobiegawcze o charakterze nie izolacyjnym w postaci: dozoru policji, zakazu opuszczania kraju, poręczenia majątkowego oraz zakazu wzajemnego kontaktowania się pomiędzy podejrzanymi.

Pierwszymi osobami, które trafiły na zwęglone ciało, było małżeństwo z wioski Boreczek. Kobieta wyszła na spacer z psem i to on znalazł spalone ludzkie szczątki...

- Przeraziłam się, ale od razu wiedziałam, że to spalony człowiek. Zwęglone było dosłownie wszytko oprócz jednej nogi od stopy do kolana. Nawet nie można było rozpoznać czy to mężczyzna, czy kobieta. - mówiła w rozmowie z "Super Expressem".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki