Turyści nie mogli zejść z Wielkiej Rawki. Na pomoc ruszyli GOPR-owcy, którzy egzaminowali przyszłych ratowników

i

Autor: GOPR Bieszczady Turyści nie mogli zejść z Wielkiej Rawki. Na pomoc ruszyli GOPR-owcy, którzy egzaminowali przyszłych ratowników

Turyści nie mogli zejść z Wielkiej Rawki. Na pomoc ruszyli GOPR-owcy, którzy egzaminowali przyszłych ratowników

2021-03-01 8:22

Dwaj mężczyźni, którzy znajdowali się na Wielkiej rawce w Bieszczadach nie mogli kontynuować marszu, a wszystko przez słabą widoczność, było już późno. Na pomoc jako pierwsi ruszyli ratownicy GOPR, którzy prowadzili egzamin wstępny dla przyszłych ratowników GOPR. GOPR-owcy apelują, by planując wycieczkę w góry zimą, wydłużyć czas przejścia szlaku w stosunku do tych czasów, które są podane na drogowskazach.

GOPR-owcy poinformowali w mediach społecznościowych relację z akcji ratunkowej, którą przeprowadzili w sobotę 27 lutego. Około godz. 18.00 wpłynęło zgłoszenie o dwójce turystów, którzy nie mogą zejść z Wielkiej Rawki z powodu niewielkiej widoczności. Jako pierwsi na pomoc ruszyli ratownicy, którzy prowadzili egzamin wstępny dla przyszłych ratowników GOPR, ponieważ znajdowali się najbliżej. Egzamin odbywał się w schronisku Pod Małą Rawką.

- Gdy dotarli do nich, okazało się, że są dość mocno wychłodzeni a przynajmniej jeden z nich potrzebuje transportu. Pomimo tego, by dalej się nie wychładzać - w asyście ratowników wyruszają w kierunku schroniska, podczas gdy z Ustrzyk Górnych wyjeżdża zespół wyjazdowy. Ostatecznie obaj panowie samodzielnie pokonują niemal całą drogę do schroniska Bacówka Pod Małą Rawką, gdzie zostają ciepło przyjęci przez obsługę obiektu (dostają ciepłe jedzenie i ubranie na zmianę). - relacjonują ratownicy.

GOPR-owcy apelują, by planując wycieczkę w góry zimą, wydłużyć czas przejścia szlaku w stosunku do tych czasów, które są podane na drogowskazach.

- Zawsze zabierajmy ze sobą dodatkowe ubranie w plecaku i czołówkę. I jak zawsze polecamy zainstalowanie sobie aplikacji Ratunek. - piszą na swoim profilu GOPR-owcy.

Tragedia w Dziwnowie. Samochód w rzece. Nie żyją cztery osoby, w tym dwoje dzieci

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki