Tragiczna śmierć

Wyjątkowe pożegnanie Witka, który zginął na paralotni. Wielkie serce na grobie [WIDEO, GALERIA]

2023-05-13 5:00

Na cmentarzu parafialnym w Woli Baranowskiej bliscy pożegnali Witolda S. (44 l.) który zginął robiąc to, co kochał najbardziej. Instruktor paralotniarstwa miał odbyć kolejny w swojej karierze lot z pasażerem. Wzbił się ponad ziemię, lecz już po kilkunastu sekundach paralotnia gwałtownie straciła wysokość i runęła na ziemię. Instruktor nie przeżył. Pasażer został ciężko ranny. Pożegnanie Witka było wyjątkowe.

O Witoldzie S. ze wsi Knapy w powiecie tarnobrzeskim wszyscy spotkani ludzie wypowiadali się w najlepszy możliwy sposób. Podkreślali, że był wspaniałym instruktorem paralotniarstwa, kochał motocykle i był niesamowicie odważny, a swoją miłością do latania zarażał innych, zabierając w niebo pasażerów.  Niestety zginął podczas swojego majówkowego lotu z pasażerem

- Do wypadku doszło 4 maja przed godz. 20.00, w miejscowości Knapy w powiecie tarnobrzeskim. Wstępnie ustalono, że motoparalotnia, która wystartowała z prywatnego pola, po kilkunastu sekundach od wzbicia się w powietrze, straciła wysokość i runęła na ziemię. W motoparalotni leciało dwóch mężczyzn, 44-letni instruktor, mieszkaniec gminy Baranów Sandomierski i 35-letni pasażer z województwa świętokrzyskiego. Na miejscu zdarzenia śmierć poniósł 44-letni instruktor, jego pasażer w poważnym stanie trafił do szpitala. Na miejscu policjanci i prokurator z Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu zabezpieczyli ślady na miejscu zdarzenia. O zdarzeniu została powiadomiona Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych, która wyjaśniać będzie przyczyny wypadku- informowała po zdarzeniu policja.

W mediach społecznościowych szybko rozeszła się smutna wieść, że zginął znany instruktor paralotniarstwa Witek S. Mąż, ojciec, człowiek z pasją i miłością do tego , co jeździ i lata. Mężczyzna był instruktorem jazdy, cechowała go ogromna cierpliwość  do kursantów. Od wielu lat latał na paralotni. Również w tej dyscyplinie zdobył tytuł instruktora.

-Zawsze był rozważny i nigdy nie podchodził z lekką głową do rzeczy, które decydowały o bezpieczeństwie zarówno na ziemi jak i w powietrzu.  Zawsze skrupulatnie przygotowywał osoby, które zabierał w podniebną przygodę. Wielu zaraził miłością do tego sportu. Co się stało? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Obecnie jest więcej pytań, niż odpowiedzi- powiedział jeden z kolegów tragicznie zmarłego Witka.

Motolotnia, którą leciał Witold S. wraz z 35-letnim pasażerem, mieszkańcem Osieka w województwie świętokrzyskim, uderzyła w ziemię z ogromną siłą. Spadła tuż obok betonowego płotu. Witek już nie był w stanie nic zrobić. Zginął na miejscu. 35-latek trafił do szpitala z ciężkimi obrażeniami zabrany przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Zmarłego Witolda S. we wzruszającym wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych,  pożegnał przyjaciel:

- Tak często zapominamy, że życie może skończyć w każdej chwili... Tak często zapominamy mówić ludziom, że są dla nas ważni i jak bardzo ich kochamy... Tak często zapominamy, że nie wiemy, które "dzień dobry" lub które "do widzenia" będzie tym ostatnim, jakie dane nam będzie usłyszeć... Tak często zapominamy cieszyć się każdym dniem, śmiać się bez powodu i łapać każdą z ulotnych życia chwil... Tak często zapominamy, że czasu nie będzie można już nigdy cofnąć... Więc, proszę Cię dziś... Zatrzymaj się w swoim szybkim życiu, na jedną chwilę... Jeżeli jest ktoś, kto jest dla Ciebie ważny, powiedz mu o tym. Nie czekaj z tym na lepszy moment... Bo być może nie będziesz mieć już nigdy więcej takiej okazji, jaką masz właśnie teraz.. Dzisiejszy wpis dedykuję WITOLDOWI S. (...) Człowiekowi, którego bardzo szanowałem i z wielkim podziwem obserwowałem Jego skromność, pomimo wielkiego rozwoju. Człowiekowi, któremu miałem przyjemność wyrazić swoje dla Niego uznanie. Człowiekowi, który wczoraj ostatni raz wzbił się w przestworza... Był dobrym Człowiekiem. Kochał niebo. Oby go zaznał w innym wymiarze... - Przemysław. 

Bliscy pożegnali Witka

W środę 10 maja 2023  o godz. 13:30 w Woli Baranowskiej odbył się pogrzeb paralotniarza. To wydarzenie zelektryzowało wszystkich przyjaciół, motocyklistów, instruktorów nauki jazdy z różnych szkół, którzy chcieli pożegnać Witka. Zmotoryzowani spotkali się w Tarnobrzegu na parkingu przy dworcu autobusowym, skąd pojechali na uroczystości pogrzebowe, oddając w ten sposób hołd zmarłemu koledze. Kondukt pogrzebowy odprowadzał zastęp motocykli, których silniki ostatni raz zawyły dla tragicznie zmarłego 44-latka, który był ukochanym mężem i ojcem. Koledzy paralotniarze złożyli wieniec z szarfą "Lataj z Aniołami Witku i spoglądaj czasem na nas z góry". Grób utonął w kwiatach. Na wielkiej górze z wiązankami jest zdjęcie Witolda z jego ukochaną motolotnią. Wśród wiązanek pojawiły się te ze szkół nauki jazdy oraz z klubu sportowego, od uczniów ze szkoły rodziny i przyjaciół, którzy zapalili znicze pod miejscem spoczynku paralotniarza.

Bliscy pożegnali Witka, który zginął na paralotni
Sonda
Czy boisz się śmierci?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki