12-latek złamał kręgosłup na placu zabaw! Koszmarny wypadek. Rodzina ma żal do urzędników

2025-07-10 22:49

12-latek złamał kręgosłup, bawiąc się na placu zabaw w Parku Róż w Chorzowie. Do zdarzenia doszło pod koniec czerwca, a rodzina poszkodowanego twierdzi, że tyrolka, na której doszło do wypadku, nie powinna się zarwać pod 39-kilogramowym chłopcem. Co więcej, na miejscu brakowało regulaminu użytkowania atrakcji. Urzędnicy odpowiadają, że do tragedii doszło m.in. w wyniku niewłaściwego użytkowania.

Chorzów. 12-latek złamał kręgosłup na placu zabaw w Parku Róż

i

Autor: (2)/ Shutterstock 12-latek złamał kręgosłup, bawiąc się na placu zabaw w Parku Róż w Chorzowie, zdj. ilustracyjne

Chorzów. 12-latek złamał kręgosłup na placu zabaw w Parku Róż

Policja w Chorzowie wyjaśni przyczyny wypadku, który skończył się złamaniem kręgosłupa u 12-latka - informuje "Dziennik Zachodni". Chłopiec ma złamania kompresyjne kilku kręgów, a kolejne kilka pękło - poszkodowany przebywa obecnie w szpitalu. Do zdarzenia doszło na placu zabaw w Parku Róż 27 czerwca br.: zerwał się jeden z łańcuchów tyrolki, z której korzystał 12-latek. Rodzina dziecka uważa, że w tej sprawie mogli zawinić urzędnicy, bo atrakcja nie miała regulaminu używania, a ich zdaniem tak grube łańcuchy powinny wytrzymać ciężar chłopca (waży 39 kg).

Urzędnicy odpierają zarzuty rodziny chłopca

Innego zdania jest urząd miasta w Chorzowie, który podkreśla, że "wypadek nie był wynikiem awarii urządzenia", a tyrolka była w dodatku niewłaściwie użytkowana. Urzędnicy zapewniają ponadto, że wszystkie urządzenia na miejskich placach zabaw są regularnie kontrolowane.

- Chłopiec wszedł na urządzenie, następnie na metalową balustradę zabezpieczającą boki jednej z tyrolek, jednocześnie trzymając w rękach siedzisko sąsiedniej tyrolki. Następnie wyskoczył do góry (szacowana wysokość ponad 2,5 metra). Siła naprężenia, fakt, że skok nastąpił w poprzek toru działania urządzenia i zamocowania łańcucha, doprowadziła do mechanicznego uszkodzenia ogniwa łańcucha. Doszło do zerwania łańcucha i upadku chłopca ze znacznej wysokości – przekazała Katarzyna Hohuł z biura prasowego Urzędu Miasta w Chorzowie, cytowany przez "Dziennik Zachodni".

Wypadek 12-latka zarejestrowała kamera miejskiego monitoringu, ale urzędnicy odmówili publikacji nagrania, tłumacząc to ochroną danych osobowych. Z uwagi na powyższy dysonans rodzina chłopca powiadomiła o wszystkim policję, składając zawiadomienie o zaniedbaniu.

Kopnął dziecko w twarz w Krakowie na placu zabaw
Super Express Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki