Bili, poniżali i nagrywali młode dziewczyny. Patostreamerzy chcą dobrowolnie poddać się karze

2025-05-23 12:11

Nagrywali je nago, dotykali w miejscach intymnych, bili i poniżali, a wszystko to transmitowali w internecie. Nie wahali się krzywdzić w ten sposób nawet osoby niepełnosprawnej umysłowo. Przed sądem w Bytomiu ruszył proces patostreamerów Kawiaqa i Tucznika. Stawił się tylko Kawiaq, czyli Marcin F., i nie przyznał się do winy. Jego kompan od obleśnych zabaw Bartłomiej K. (20 l.) - znany jako Tucznik - rozchorował się. Obaj chcieli dobrowolnie poddać się karze. Co na to sąd?

Proszek do prania jako „kreska” narkotyków, pojenie alkoholem i obmacywanie, potem filmowanie nagiej dziewczyny w kąpieli, oczywiście transmitowane w internecie, i propozycja: „Jak zrobisz loda, to dostaniesz ręcznik”, wrzucenie do sieci zdjęcia zmarłego ojca jednej z ofiar z komentarzem „ha, ha” – to tylko część obrzydlistw, które zgotowali Tucznik i Kawiaq swoim ofiarom. Oni sami nazywali to żartami i zabawą. Chcieli być popularni. Ich życzeniu stało się zadość, choć chyba oni sami nie taki obrót sprawy mieli na myśli.

Pokrzywdzonych w tej sprawie jest pięcioro. Już wiadomo, że w procesie ich zeznania zostaną utajnione. Dziś (23.05.2025) w Sądzie Rejonowym ruszył proces obu patologicznych twórców. Ich pewność siebie i żądza rozgłosu gdzieś uleciały. Obaj są oskarżeni m.in. o znęcanie się nad inną osobą, rozpowszechnianie nagiego wizerunku osoby za pośrednictwem internetu, usiłowanie doprowadzenia innej osoby do obcowania płciowego, spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, kierowanie gróźb karalnych, jak również znieważenie funkcjonariusza publicznego.

Tucznik w ogóle nie przyszedł na własny proces. Jego obrońca próbował go usprawiedliwić – twierdził, że Bartłomiej K. zachorował i jest u lekarza. Sąd zatem postanowił prowadzić proces bez jego obecności, a niestawienie się w sądzie potraktować jako nieusprawiedliwione.

Po odczytaniu aktu oskarżenia przez prokuratora Lecha Skuzę z Prokuratury Okręgowej w Katowicach, sędzia Marta Jasińska zwróciła się do Marcina F. (19 l.). To niepracujący nastolatek z podstawowym wykształceniem, który próbował swych sił w handlu telefonami, lecz biznes mu się sypał w rękach. Czy to wtedy postanowił zarabiać publikując w internecie patologiczne postawy i zachowania? Trudno to stwierdzić jednoznacznie. Tak czy owak Marcin F. i Bartłomiej K. mogli w pewnym momencie liczyć nawet na kilkadziesiąt tysięcy oglądających ich sięgające dna relacje. - Nie przyznaję się do winy. Nie będę składał wyjaśnień ani odpowiadał na pytania – stwierdził Kawiaq.

Mimo to już po chwili obrońcy obu oskarżonych zgłosili wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Stwierdzili, że są bliscy porozumienia zarówno z pokrzywdzonymi dziewczynami, jak i z prokuratorem. Poprosili też o odroczenie procesu o tydzień.

Sąd jednak nie zgodził na tę propozycję. - Sąd postanowił odrzucić wniosek o dobrowolne poddanie się, karze, zgłoszony przez obronę. Jeden z oskarżonych nie stawił się na rozprawę, a jego nieobecność jest nieusprawiedliwiona, czym wykazał postawę lekceważącą. Natomiast obecny tu Marcin F. nie przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. To nie jest postawa kogoś, kto dąży do polubownego rozstrzygnięcia sprawy. Ponadto od stycznia 2025 r. minęło już prawie pięć miesięcy, w ciągu których oskarżeni mogli uzgodnić warunki, na jakich możliwe byłoby dobrowolne poddanie się karze – uzasadniała sędzia Marta Jasińska.

Później Marcin F. po raz kolejny został zapytany, czy chce odpowiadać na pytania stron. - Nie ma sensu odpowiadać na pytania. Nikogo tutaj nie ma oprócz mnie. Chciałbym porozmawiać z pokrzywdzonymi - stwierdził Kawiaq.

Potem sędzia odczytała wyjaśnienia Marcina F., które zostały złożone w trakcie śledztwa prowadzanego w katowickiej prokuraturze. Ten potwierdził to, co wówczas mówił.

O wybrykach pary patostreamerów zrobiło się głośno w listopadzie 2023 r. Dwaj młodzi wówczas mężczyźni przeprowadzili na żywo internetowe relacje obserwowane przez kilkudziesięciotysięczną widownię. Patostreamerzy zostali zatrzymani po powrocie z wyjazdu do Egiptu, po czym usłyszeli zarzuty i trafili na kilka miesięcy do aresztu.

Super Express Google News
Patostreamerzy stanęli przed sądem
Pokój Zbrodni
Horror w szpitalu w Krakowie. Pacjent rzucił się na lekarza | Pokój ZBRODNI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki