Gehenna Ignasia skończyła się dopiero wtedy, gdy maluch uciekł. Został zauważony przez Ukrainkę idąca ulicą Warszawską w Gliwicach. Powiedział do kobiety, że chce mu się pić. Był nagi i widać było po jego ciele, że oberwał już nie raz. Pragnienie zgasiła butelka wody kupiona w sklepie, a zaraz potem Ukrainka wzięła Ignasia na pobliski komisariat policji.
Mundurowi zadziałali szybko. Ustalili z jakiego mieszkania wyszedł chłopiec. Pojechali tam i zatrzymali dwie kobiety − Patrycję J. oraz Julię B. Ta druga to mama Ignacego. Ta pierwsza ma z kolei dwoje swoich dzieci. Mieszały razem i na zmianę opiekowały się dziećmi. W przypadku Ignasia jednak trudno mówić o opiece. Nie zaznał dobroci od obu kobiet.
Przodowała w znęcaniu się Patrycja J. To ona odpowiada przed sądem za znęcanie się fizyczne i psychiczne ze szczególnym okrucieństwem względem 4-latka.
− Jak ustalono Patrycja J. wyzywała małoletniego pokrzywdzonego słowami wulgarnymi, zakazywała mu zabawy ze swoimi dziećmi i z matką, karała długotrwałym siedzeniem w szafie, staniem na baczność, straszyła oddaniem go do domu dziecka, do szpitala psychiatrycznego, nie dawała pokrzywdzonemu odpowiedniej ilości picia i jedzenia. Nadto zabraniała mu oddawania potrzeb fizjologicznych, groziła pozbawieniem życia, pozostawiała dziecko samo bez opieki w domu, w tym w porze nocnej. Aspekt fizycznego znęcania obejmował szereg zachowań polegających m.in. na podnoszeniu dziecka za ramiona i rzucaniem nim o ścianę, szarpaniu za uszy, gryzieniu, uderzaniu kablem i rękoma po ciele, uderzanie pięścią, duszenie i kopanie − wyliczała prokurator Karina Spruś z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Julia B. nie była wiele lepsza lepsza. Nie dość, że przymykała oczy na to, co z jej synkiem robiła Patrycja J. to i sama nie miała skrupułów, by Ignacego wyzywać i bić zupełnie bez powodu. Ona również ma zarzuty znęcania się nad chłopczykiem. Obie kobiety za swoje czyny odpowiadają w odrębnych procesach.
W śledztwie prokuratorskim wyszło na jaw, że Patrycja J. nie przepuściła też swojej partnerce Julii B. Również wobec niej miała stosować przemoc fizyczną i psychiczną. Co więcej miała też wykorzystywać ją materialnie.
