Co za okrucieństwo!

Filipek walczy o zdrowie i życie. Gdy go odbierano, nawet kształtem nie przypominał psa

Pokryty zbrylonym brudem, pod którym trudno było dostrzec psa i kawałek czystej sierści. Wolontariusz OTOZ z Gliwic dostrzegł go przez przypadek. By pomóc psu i ogolić jego "sierść" konieczna była narkoza.

Trudno było rozpoznać w nim psa. Filipek walczy o zdrowie i życie

Obok  zdjęć opublikowanych przez OTOZ w Gliwicach, nie można przejść obojętnie. Zwierze na zdjęciach w niczym nie przypomina psa. Jego małe ciałko oblepione jest grubą warstwą brudu, błota. Filipek - bo tak został nazwany przez fundację, musiał zostać poddany narkozie by można było go ogolić. Ten niewielki kłębek na czterech łapkach dźwigał okrucieństwo swoich właścicieli, którzy w ogóle o niego nie dbali doprowadzając go do koszmarnego stanu.

Trafił pod naszą opiekę i w chwili obecnej przebywa w szpitaliku. Konieczna była narkoza by go ogolić - relacjonują wolontariusze. Filipek oczywiście został już odebrany właścicielom, ale trwa walka o jego zdrowie i życie, bowiem w fundacji nikt nie wyobraża sobie, aby pozostawić go samemu sobie.

- Prosimy o pomoc. To kolejny zwierzak, który trafił pod naszą opiekę w ostatnich dniach. Potrzebujemy pomocy, ponieważ nie będziemy w stanie pomagać - apeluje rozpaczliwie OTOZ Gliwice.

Jeśli chcecie wspomóc nie tylko Filipka, ale i całą fundację, link do zbiórki znajdziecie poniżej. 

Sonda
Czy zbrodnie popełniane na zwierzętach powinny być tak samo karane jak zbrodnie na ludziach?
Przerażające wideo! 40-latek znęcał się nad psem, wielokrotnie kopał zwierzę na smyczy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki