Strzelał z wiatrówki do puszek i nie zauważył, że trafił w dziecko. 4-latek trafił do szpitala

i

Autor: Shutterstock (2)

Jak mogło do tego dojść?

Strzelał z wiatrówki do puszek i nie zauważył, że trafił w dziecko

To miała być zwykła wycieczka rowerowa ojca z 4-letnim synem. Niestety, to co miało być przyjemnością szybko przerodziło się w prawdziwy koszmar. Chłopczyk został postrzelony i trafił do szpitala.

Do zdarzenia doszło 4 maja w gminie Gierałtowice. Ojciec wybrał się na przejażdżkę rowerową ze swoim 4-letnim synem, która szybko przerodziła się w prawdziwy koszmar. 4-latek został postrzelony z wiatrówki.

Ojciec dziecka nie wiele się zastanawiając, błyskawicznie wrócił z dzieckiem do domu i zawiózł chłopca do szpitala, gdzie lekarze usunęli śrut spod skóry dziecka.

W międzyczasie mężczyzna powiadomił policję. Jak się okazało 200 metrów od miejsca zdarzenia jeden z mieszkańców rekreacyjnie strzelał do puszek. Mężczyzna nawet się nie zorientował, że postrzelił dziecko. Policjanci zabezpieczyli śrut, wyciągnięty z małego ciałka. Postępowanie w tej sprawie, prowadzą policjanci z komisariatu w Knurowie.

To była największa masakra w polskiej policji. Wielka strzelanina w Magdalence pod Warszawą

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki