- W kopalni Budryk w Ornontowicach w czwartek około godz. 23 zawalił się zbiornik na węgiel surowy wraz z przyległymi konstrukcjami.
- W rejonie zdarzenia przebywało dwóch pracowników. Jeden z nich został uwięziony i wymagał ewakuacji przez służby ratownicze.
- Po kilkugodzinnej akcji ratowniczej uwięziony mężczyzna został bezpiecznie sprowadzony na dół i przewieziony na badania do szpitala.
Akcja ratownicza w kopalni Budryk. Górnik uwięziony po zawaleniu się zbiornika
Jastrzębska Spółka Węglowa poinformowała, że wczoraj (27 listopada) wieczorem w kopalni Budryk zawaleniu uległ zbiornik na węgiel surowy nr 2 oraz przyległe do niego pomosty taśmowe. W chwili katastrofy w bezpośrednim rejonie zagrożenia przebywało dwóch pracowników zakładu. Jednemu z nich udało się o własnych siłach wycofać w bezpieczne miejsce. Niestety, drugi z mężczyzn nie miał tyle szczęścia. Zniszczenia były na tyle duże, że został on odcięty od drogi ucieczki i uwięziony w potrzasku. Natychmiast rozpoczęto skomplikowaną akcję ratowniczą.
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, w akcji brały udział nie tylko kopalniane zastępy ratownicze, ale również specjalistyczne jednostki z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego i strażacy z Państwowej Straży Pożarnej. Po kilku godzinach udało się bezpiecznie sprowadzić uwięzionego pracownika na dół.
- Drugi z pracowników, w wyniku uszkodzenia konstrukcji zbiornika nr 2 oraz pomostów, nie miał możliwości samodzielnej ewakuacji. Po kilku godzinach został bezpiecznie sprowadzony przez strażaków na dół. Pracownik trafił na badania do szpitala w Mikołowie - przekazał w komunikacie Wojciech Sury, rzecznik JSW, cytowany przez PAP. Działania ratownicze zakończono przed godziną 3:30 w nocy.
Jaka przyszłość czeka kopalnię Budryk? JSW na razie nie określa wpływu katastrofy
Katastrofa budowlana na taką skalę rodzi pytania o przyszłość zakładu. Wojciech Sury zaznaczył, że na obecnym etapie jest jeszcze zbyt wcześnie, aby precyzyjnie określić, jak katastrofa wpłynie na perspektywy pracy zakładu w Ornontowicach. Spółka będzie musiała najpierw dokładnie oszacować straty oraz zakres uszkodzeń, co pozwoli na opracowanie planu dalszych działań. Przyczyny zawalenia się konstrukcji zbada specjalna komisja powołana przez Wyższy Urząd Górniczy. Na ten moment najważniejszą informacją jest fakt, że życie ludzkie zostało uratowane.