- W Tychach policjanci z grupy „Speed” podjęli pościg za 37-letnim kierowcą bmw, który nie zatrzymał się do kontroli.
- Podczas ucieczki ulicami miasta mężczyzna próbował potrącić interweniującego funkcjonariusza.
- Pościg zakończył się, gdy kierowca rozbił samochód, a następnie został zatrzymany po krótkiej pieszej ucieczce. Okazało się, że miał trzy sądowe zakazy prowadzenia pojazdów.
- Mężczyzna trafił na 3 miesiące do aresztu. Za popełnione przestępstwa, w tym czynną napaść na policjanta, grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Kierowca bmw próbował potrącić policjanta. Dramatyczne sceny na ulicach Tychów
Funkcjonariusze tyskiej „Grupy Speed”, patrolujący drogę krajową nr 1 nieoznakowanym radiowozem z wideorejestratorem, namierzyli kierującego bmw, który przekroczył dozwoloną prędkość. Mundurowi natychmiast ruszyli za pojazdem, dając kierowcy wyraźne sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania się. Reakcja 37-latka była jednak zupełnie inna, niż się spodziewali. Mężczyzna zignorował polecenia i rozpoczął brawurową ucieczkę ulicami miasta, stwarzając ogromne zagrożenie dla innych uczestników ruchu.
Pościg przeniósł się z drogi krajowej na miejskie ulice. Kiedy uciekinier próbował skręcić w ulicę Sikorskiego, jeden z policjantów wysiadł z radiowozu i podjął próbę zatrzymania go. Kierowca bmw, nie zważając na nic, skierował swój samochód prosto na funkcjonariusza. Tylko dzięki błyskawicznej reakcji i ogromnemu refleksowi policjant zdołał w ostatniej chwili odskoczyć, unikając potrącenia. Pirat drogowy nie zatrzymał się nawet na moment i kontynuował szaleńczą jazdę. Jego ucieczka nie trwała jednak długo. Na zakręcie przy ulicy Szojdy 37-latek stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi i z impetem uderzył w ogrodzenie jednej z posesji. Mimo że jego bmw zostało poważnie uszkodzone, mężczyzna nie zamierzał się poddać. Wysiadł z wraku i rzucił się do ucieczki pieszo. Po krótkim pościgu został jednak obezwładniony i zatrzymany przez policjantów.
Grozi mu długa odsiadka
Szybko wyszło na jaw, dlaczego mieszkaniec Chorzowa tak desperacko unikał kontroli. Jak ustalili policjanci, mężczyzna miał na koncie aż trzy aktywne sądowe zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych. Badanie alkomatem oraz testy na obecność narkotyków dały wynik negatywny. To jednak był dopiero początek jego problemów. 37-latek usłyszał już zarzuty niezatrzymania się do kontroli drogowej, złamania sądowych zakazów oraz, co najpoważniejsze, czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego.
To nie wszystko. Za liczne wykroczenia drogowe, w tym przekroczenie prędkości o 40 km/h i stwarzanie zagrożenia w ruchu, został ukarany mandatami na łączną kwotę 11 800 zł, a na jego konto trafiło 25 punktów karnych. Samochód został odholowany na policyjny parking. Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Tychach sąd zdecydował o zastosowaniu wobec niego tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Postępowanie w tej sprawie prowadzą policjanci z tyskiej komendy. Ponieważ 37-latek działał w warunkach recydywy, grozi mu kara nawet do 10 lat więzienia.