- W Wielowsi (powiat gliwicki) doszło do tragicznego wypadku na skrzyżowaniu dróg wojewódzkich nr 901 i 907.
- Samochód osobowy zderzył się z ciężarówką, w wyniku zginęły dwie osoby, a trzy zostały ciężko ranne.
- Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierowca opla nie zatrzymał się przed znakiem STOP.
Tragiczny wypadek w Wielowsi. Opel nie zatrzymał się przed znakiem STOP, został staranowany przez ciężarówkę
Do zdarzenia doszło w czwartek, 18 września, po godzinie 16:00 w miejscowości Wielowieś pod Gliwicami. Na skrzyżowaniu dróg wojewódzkich nr 901 i 907 doszło do zderzenia samochodu osobowego z ciężarówką. Jak informuje policja, dwie osoby jadące osobowym oplem zginęły na miejscu. To kierowca i pasażer. Trzy osoby zostały ciężko ranne. Na miejsce natychmiast skierowano służby ratunkowe, w tym dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które przetransportowały najciężej poszkodowanych do szpitali.
Policja, prokuratura i służby drogowe pracowały do późnych godzin nocnych, aby szczegółowo wyjaśnić okoliczności tragedii i usunąć wraki z drogi i pobocza. Ze wstępnych ustaleń służb wynika, że przyczyną wypadku było wymuszenie pierwszeństwa przez kierowcę opla, który nie zatrzymał się przed znakiem STOP.
Polecany artykuł:
Ofiary wypadku miały przed sobą całe życie
Ofiarami strasznego wypadku są bardzo młodzi ludzie, którzy mieli przed sobą całe życie. Oplem poruszała się tylko jedna pełnoletnia osoba - to kierowca, który zginął na miejscu. Jego pasażerowie to młodsi od niego koledzy z tej samej szkoły. Drugą ofiarą śmiertelną jest najmłodszy z pasażerów opla. O życie pozostałych nastolatków walczą lekarze.
Okoliczni mieszkańcy są wstrząśnięci tragedią. Jak relacjonuje Radio ESKA, jedna z mieszkanek Tarnowskich Gór, która znała ofiary, podzieliła się swoim bólem w mediach społecznościowych: - Pękło mi serce i nie mogę się z tym pogodzić. Trzech chłopców znałam osobiście - wspaniale mądre chłopaki z pasjami, bardzo samodzielne i zaradne - kwiat młodzieży. Mieli ogromnego pecha, zabrakło doświadczenia i szczęścia - bo któż z nas jako młody kierowca nie zrobił głupiego manewru na drodze? Mieliśmy więcej szczęścia. Tu go zabrakło - zabrakło szczęścia. Jestem zdruzgotana, bo to bardzo wartościowa młodzież i teraz pozostaje nam modlić się i czekać, aby chłopcy, którzy walczą o życie, wygrali tę walkę i wrócili do zdrowia i sprawności. To straszliwa tragedia, która nie powinna się wydarzyć, niestety komuś odebrała dziecko na progu ich dorosłego życia - tylko jeden chłopiec miał zaledwie 18 lat, pozostali 17, a najmłodszy chyba był dopiero w pierwszej klasie technikum – pisze zrozpaczona kobieta.