Nie widziała swoich dzieci przez 5 miesięcy, covid zniszczył jej płuca! 37-latka przeszła operację w Zabrzu

i

Autor: jatocreate/cc0/Pixabay.com 37-letnia Olena nie widziała swoich dzieci przez 5 miesięcy. Ukrainka opuściła swój kraj i przeszła transplantację płuc w Polsce

Kobieta przeszła transplantację

Nie widziała swoich dzieci przez 5 miesięcy, covid zniszczył jej płuca! 37-latka przeszła operację w Zabrzu

2022-09-21 16:23

37-letnia Olena nie widziała swoich dzieci przez 5 miesięcy, po tym jak zachorowała na koronawirusa. Kobieta chorowała przed covidem na idiopatyczne zwłóknienie płuc, ale gdy zaatakował ją covid, jej stan znacznie się pogorszył. Po wybuchu wojny trafiła do Polski, do Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, ale w maju wróciła na Ukrainę, niestety na próżno.

Nie widziała swoich dzieci przez 5 miesięcy, covid zniszczył jej płuca! 37-latka przeszła operację w Zabrzu

37-letnia Ukrainka chorująca na covid nie widziała swoich dzieci przez 5 miesięcy, bo musiała opuścić swój kraj. Po wybuchu wojny trafiła do Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, bo wcześniej została zakwalifikowana do programu transplantacji. W maju wróciła do swojego kraju, bo znaleziono dla niej dawcę, ale okazało się, że ryzyko odrzutu jest zbyt duże, więc ponownie wylądowała w Polsce. Transplantację przeszła ostatecznie 21 sierpnia, a 13 września została wypisana do domu, i to w bardzo dobrym stanie. W operacji brał udział kardiochirurg z Lwów Emergency Hospital na Ukrainie, które wcześniej szkolił się w zabrzańskim ośrodku. 37-latka chorowała najpierw na idiopatyczne zwłóknienie płuc, ale jej stan pogorszył się drastycznie po koronawirusie. Pojawiła się ciężka rozedma płuc, chorej założono 2 dreny i musiała korzystać z dodatkowego tlenu. Wojna uniemożliwiła jej kontynuowanie leczenia na Ukrainie, ale pomocną dłoń wyciągnęli do niej lekarze z Zabrza.

Czytaj też: Wypadek w Zajączkach Drugich. Kierowca bmw wjechał w traktor [ZDJĘCIA]

- Cały czas wierzyłam, że się uda, nie wątpiłam w to. Jestem niezwykle wdzięczna wszystkim, którzy mnie tu leczyli, zawsze będą w moim sercu, zawsze będę się za nich modlić - powiedziała kobieta, którą cytuje PAP. Jak dodała, chce teraz wrócić do rodzinnej wsi, gdzie czeka na nią dwóch synów, a później znów podjąć pracę w piekarni.

Sonda
Czy przez pandemię koronawirusa musiałeś przesunąć swoją rehabilitację lub zabieg?
Szokujący wyrok słupskiego sądu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki