Nocny pościg w Czeladzi! Gdy zobaczył policjantów, wcisnął gaz do dechy. Miał wiele do ukrycia

i

Autor: Policja Śląska

Nocny pościg w Czeladzi! Gdy zobaczył policjantów, wcisnął gaz do dechy. Miał wiele do ukrycia

2021-05-11 9:58

W ręce policjantów z drogówki w Będzinie wpadł 31-letni mieszkaniec Bytomia, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej i doprowadził do pościgu ulicami Czeladzi. Kierowca hyundaia na sygnał do zatrzymania się odpowiedział ucieczką. Okazało się, że miał wiele do ukrycia! Gdy w końcu wpadł w ręce funkcjonariuszy, wszystko wyszło na jaw.

W poniedziałkową noc (10 maja) policjanci z drogówki w Będzinie próbowali zatrzymać do kontroli kierowcę hyundaia, który jechał ulicami Czeladzi. Chwilę po północy na ulicy Nowopogońskiej mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli drogowej. "Na widok policyjnego patrolu dającego sygnał do zatrzymania kierowca najpierw zwolnił, a następnie gwałtownie przyspieszył i zaczął jechać w kierunku Siemianowic Śląskich", relacjonują funkcjonariusze. Kierowca nie zważał na sygnalizację świetlną, przejeżdżając przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Pościg za uciekającym hyundaiem zakończył się przy ulicy Przełajskiej, kiedy to mężczyzna zostawił samochód i próbował jeszcze uciekać pieszo. Policjanci od razu ruszyli za nim!

Po chwili stróże prawa schwytali go. Uciekinierem okazał się 31-letni mieszkaniec Bytomia. "Po badaniu na alkomacie okazało się, że prowadził auto mając w organizmie ponad pół promila alkoholu. Co więcej, wyszło na jaw, że mężczyzna jest poszukiwany i ma do odbycia karę więzienia, a za kierownice w ogóle nie powinien wsiadać ze względu na cofnięte uprawnienia", wyliczają policjanci. Dalszym losem 31-latka zajmie się teraz sąd i prokurator.

Sonda
Czy jesteś za zaostrzeniem kar dla pijanych piratów drogowych?
4-letnia Iza zginęła pod kołami ładowarki

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki