Nowe obostrzenia. Stoki narciarskie zostaną zamknięte. "To katastrofa"
Nowe obostrzenia rządu wejdą w życie od 28 grudnia. Mowa w nich m.in. o całkowitym zamknięciu hoteli, zamknięciu stoków narciarskich czy ograniczeniu w przemieszczaniu się w Sylwestra od godz. 19.00 do godz. 6.00 rano 1 stycznia. Branża narciarska jest jedną z tych, która najbardziej ucierpi wskutek nowych restrykcji. W piątek 18 grudnia rozpoczęto sezon narciarski. Na stokach pojawiło się całkiem sporo osób. Ale ich właściciele są w minorowych nastrojach. Stoki dla narciarzy otwarto na zaledwie 10 dni.
GWAŁCICIEL-SADYSTA mordował kobiety w Katowicach. Ćwiartował ich ciała i trzymał je w domu
Nowe obostrzenia rządu są ciosem dla branży narciarskiej. - Dzisiejsza wiadomość jest katastrofą dla branży. Przygotowanie stoków na otwarcie to koszty, które można oszacować na poziomie 1/2 dochodów z zimy, przy założeniu, że mówimy tu o sezonie zimowym, który trwa przynajmniej od grudnia do końca lutego. Konsekwencją jest totalna klęska dla branży narciarskiej. Zdecydowana większość ośrodków, które zrzeszone są w Polskich Stacjach Narciarskich i Turystycznych generują swój przychód przede wszystkim zimą. Zima dla nas - to być albo nie być - napisali w czwartek przedstawiciele Szczyrk Mountain Resort, największego ośrodka narciarskiego w Beskidach. Cytat pochodzi z oficjalnego stanowiska stowarzyszenia Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne.
Klub Pomarańcza w Katowicach zorganizuje Sylwestra mimo zakazu?! "To jest kurs tańca"
Postulaty branży są nadal takie same. Środowisko narciarskie uważa, że stoki nie są miejscem, gdzie dochodzi do wielu zakażeń. Ponadto "narciarstwo i snowboarding bardzo dobrze wpływają na kondycję psycho-fizyczną społeczeństwa, szczególnie teraz potrzebnej". Branża chce rozłożenia ferii na 8 do 10 tygodni.