Pięć osób zginęło w hotelu robotniczym. Zagadka tragicznego pożaru ostatecznie rozwiązana

2025-10-15 12:50

To nie było celowe podpalenie, ale fatalny w skutkach przypadek. Przyczyną pożaru, do którego doszło wiosną w hotelu robotniczym w Pszowie było zapalenie się oleju podczas gotowania i próba gaszenia go wodą. Śledczym nie udało się natomiast ustalić konkretnej osoby, która swoim działaniem sprowadziła niebezpieczeństwo. W pożarze zginęło pięć osób.

  • Przyczyną pożaru w hotelu robotniczym w Pszowie było zapalenie się oleju podczas gotowania.
  • Próba ugaszenia ognia wodą pogorszyła sytuację i doprowadziła do tragedii.
  • Śledztwo nie ustaliło, kto konkretnie spowodował pożar.
  • W wyniku pożaru zginęło pięć osób.

W pożarze hotelu robotniczego zginęło pięć osób. Prokuratura umorzyła śledztwo

Śledczy z Wodzisławia Śląskiego umorzyli postępowanie dotyczące tragicznego pożaru, w którym zginęło pięć osób. Postępowanie było prowadzone pod kątem nieumyślnego sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób. Jak poinformowała w rozmowie z Polską Agencją Prasową zastępca prokuratora rejonowego, Katarzyna Pacek-Pielka, materiał dowodowy nie pozostawiał wątpliwości co do przyczyny pożaru. Wszystko potwierdziła opinia biegłego z zakresu pożarnictwa. Jedna z lokatorek, która sama stała się ofiarą płomieni, najprawdopodobniej smażyła frytki lub placki i zostawiła garnek z rozgrzanym olejem bez nadzoru. Gdy tłuszcz się zapalił, doszło do fatalnej w skutkach próby ugaszenia go wodą. Spowodowało to gwałtowny wyrzut płonącego oleju i błyskawiczne rozprzestrzenienie się ognia po całym budynku.

Mimo precyzyjnego ustalenia mechanizmu powstania pożaru, śledczym nie udało się odpowiedzieć na kluczowe pytanie: kto zalał płonący olej wodą? - Materiał dowodowy, głównie w postaci osobowych źródeł, czyli zeznań świadków nie pozwolił na ustalenie osoby, która sprowadziła to niebezpieczeństwo – wyjaśniła prokurator Pacek-Pielka. Nie wiadomo, czy fatalnego błędu dopuściła się osoba, która gotowała, czy może inny lokator, który próbował pomóc. Wobec niemożności wskazania winnego, śledztwo umorzono.

Prokuratura badała również inne wątki. Sprawdzano, czy właściciel nieruchomości dopełnił obowiązków wynikających z przepisów przeciwpożarowych. Z opinii biegłego wynikało jednak, że budynek, w którym doszło do tragedii, nie musiał spełniać rozszerzonych wymagań przeciwpożarowych, jakie spoczywają np. na właścicielach hoteli. Był to obiekt, w którym okazjonalnie wynajmowano pokoje pracownikom i osobom w trudnej sytuacji życiowej. Nie był to hostel w rozumieniu przepisów o usługach turystycznych. Śledczy przeanalizowali także legalność samego najmu i nie dopatrzyli się złamania prawa – umowy były zgłaszane do urzędu skarbowego.

Decyzja o umorzeniu postępowania jest nieprawomocna. Prawo do jej zaskarżenia przysługuje 19 osobom pokrzywdzonym – są to właściciele budynku, którzy ponieśli ogromne straty materialne, ocaleni z pożaru lokatorzy oraz rodziny ofiar.

Policjant ratował poszkodowanych, sam trafił do szpitala

W ogniu, który objął trzykondygnacyjny budynek, zginęło pięć osób – kobieta i czterech mężczyzn, wszyscy byli obywatelami Polski. Służby, które przybyły na miejsce, zastały potężny pożar trawiący obiekt o wymiarach 20 na 55 metrów. Z płonącego budynku udało się ewakuować 12 osób, w tym dwóch obywateli Ukrainy. 

Akcja ratunkowa była utrudniona ze względu na silne zadymienie i wysokie temperatury. W trakcie akcji ratunkowej ranny został również dzielnicowy policjant, który ewakuował poszkodowanych. Uległ on podtruciu gazami pożarowymi i trafił do szpitala.

Sonda
Czy wiesz, jak należy postępować w czasie pożaru?
Super Express Google News
Adrian i Angelika S. trzymali Julianka w brudnej norze bez ciepłej wody. W ciele maluszka była kokaina

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki