- We wtorkowe popołudnie tysiące związkowców przeszło ulicami Katowic w "marszu gwiaździstym", kończąc protest demonstracją przed Śląskim Urzędem Wojewódzkim.
- Głównym celem manifestacji była obrona przemysłu i miejsc pracy na Śląsku, m.in. w górnictwie, hutnictwie i motoryzacji, a także wyrażenie sprzeciwu wobec Europejskiego Zielonego Ładu.
- Protest, w którym według szacunków mogło wziąć udział nawet 10 tys. osób, spowodował poważne utrudnienia komunikacyjne w centrum miasta, w tym wstrzymanie ruchu tramwajów i zmiany tras autobusów.
Gigantyczny protest w Katowicach sparaliżował miasto
Wielki protest w Katowicach! Trzy pochody związkowców ruszyły około godziny 15:30 z różnych punktów miasta – z Załęża, parku Kościuszki oraz spod legendarnego Spodka, by zjednoczyć się w jednym, potężnym głosie sprzeciwu przed Śląskim Urzędem Wojewódzkim. Przemarszowi towarzyszył ogłuszający hałas bębnów, syren i trąbek. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, w powietrzu unosił się dym z odpalanych rac i petard, a tłum skandował wulgarne hasła, w tym „J...ć Zielony Ład”.
Manifestacja spowodowała całkowity paraliż komunikacyjny w centrum Katowic. Już od godziny 14:30 wstrzymano ruch tramwajów kursujących przez rynek, a trasy blisko 60 linii autobusowych zostały zmienione. Zamknięto kluczowe odcinki ulic, co wywołało ogromne korki i komplikacje, które potrwają aż do wieczora. Nad bezpieczeństwem czuwały wzmocnione siły policji, w tym pododdział konny, zabezpieczający teren wokół placu Sejmu Śląskiego.
Mocne słowa o „zbrodniczej ideologii” i umierającym przemyśle
Związkowcy nie kryją, że sytuacja śląskiego przemysłu jest dramatyczna. Właśnie dlatego, po pięciu latach, reaktywowano Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy, w skład którego wchodzą największe centrale związkowe: „Solidarność”, OPZZ, Forum Związków Zawodowych i Sierpień '80. Jak podkreślał przewodniczący śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”, Dominik Kolorz, to walka o przetrwanie całego regionu.
– Walczymy o Śląsk, walczymy o śląski przemysł, walczymy o to, żeby przetrwały polskie huty funkcjonujące na Śląsku, kopalnie, Jastrzębska Spółka Węglowa, koksownictwo, motoryzacja. Nie chcemy powtórki sprzed 25 lat, kiedy tzw. transformacja doprowadziła do biedy na Śląsku, w tej chwili zagląda nam to w oczy – mówił w rozmowie z PAP Dominik Kolorz. Dodał, że jedność związkowców ponad podziałami politycznymi świadczy o powadze sytuacji. – Znikają kolejne miejsca w motoryzacji. Przemysł hutniczy w Polsce przegrywa z zalewem importowanej stali z Chin i z Ukrainy. Umowa społeczna dotycząca transformacji górnictwa i regionu nie jest realizowana – wyliczał lider „S”.
Ostro na temat Zielonego Ładu wypowiedział się szef Sierpnia '80, Bogusław Ziętek, który określił go mianem „zbrodniczej ideologii”. – Tak naprawdę on nie ratuje Ziemi, tylko dobija europejskie społeczeństwa i europejską gospodarkę. Z jednego metra kwadratowego energetyki konwencjonalnej produkuje się dokładnie tyle samo energii, co z tysiąca metrów kwadratowych farm wiatrowych. Więc czego chcemy – wycinać lasy, odbierać rolnikom pola, żeby tworzyć farmy wiatrowe? – pytał retorycznie Ziętek, cytowany przez PAP. Związkowcy zapowiadają, że to dopiero początek ich walki o przyszłość Śląska i Polski.