Co za okrucieństwo!

Skrajnie zaniedbane i wychodzone psy odebrano właścicielom. "Tak wychodzuonego psa, jeszcze nie widzieliśmy"

Fundacja Pet Patrol z Rybnika została wezwana w środę 19 kwietnia na interwencję przez policję z Wodzisława Śląskiego. To, co zastali na miejscu, zmroziło im krew w żyłach. Jeden z piesków był skrajnie wychudzony i nie mógł ustać nawet na swoich łapkach.

Skrajnie zaniedbane psy, odebrano właścicielce

Dzięki jednej, anonimowej wiadomości wysłanej na skrzynkę e-mailową policji, uratowano trzy psy, które trzymane były w fatalnych warunkach. Abi, Kala i Lili zostały interwencyjnie odebrane właścicielce.

Sytuacja miała mieć miejsce na terenie jednej z posesji przy ulicy Koszykowej w Wodzisławiu Śląskim. Aby zweryfikować to zgłoszenie, na miejsce pojechali dzielnicowi. Właścicielka psów w rozmowie z policjantami zaprzeczała, żeby jej zwierzętom działa się jakakolwiek krzywda. Stwierdziła, że psy mają się dobrze, a interwencja służb jest bezzasadna. Policjanci byli jednak nieugięci. Chcieli zobaczyć zwierzęta.

Okazało się, że 40-latka miała 3 psy, które były skrajnie zaniedbane i wychudzone. Jeden z nich słaniał się na łapach. Warunki, w których były trzymane, też daleko odbiegały od właściwych norm. W piwnicy policjanci znaleźli wolierę dla kanarków, w której bez dostępu do wody i pożywienia mieszkał jeden z psów.

Policjanci powiadomili weterynarza, a także wolontariuszy z Pest Patrolu w Rybniku.

- Tak zagłodzonego psa jeszcze nie widzieliśmy. To żywy szkielet psa!!! Jest bardzo słaba i bardzo cierpi. Jest tak wycieńczona, że nie potrafi stać na łapach. Jej stan jest poważny i nie wiemy czy uda się jej pomóc - mówią wstrząśnięci wolontariusze. 

Znalezione psy miały takie odparzenia, że sierść odchodziła ze skórą

Sunia obecnie jest diagnozowana w przychodni weterynaryjnej, a lekarze walczą o jej życie. Pozostałe dwa psy były również skrajnie zaniedbane, wychudzone, brudne i skołtunione. - Mają takie odparzenia, że sierść odchodziła razem ze skórą - relacjonują.

Na miejsce została skierowana również grupa dochodzeniowo-śledcza oraz technik kryminalistyki, którzy wykonali dokumentację fotograficzną i inne czynności procesowe. Lekarz weterynarii podjął decyzję o natychmiastowym odebraniu psów ze względu na zagrożenie ich życia i zdrowia. Dwa z nich zostały przewiezione do przytuliska dla zwierząt w Wodzisławiu Śląskim, natomiast trzeci, którego stan był najpoważniejszy, trafił do kliniki weterynaryjnej w Rybniku.

40-latka usłyszy zarzut znęcania się nad swoimi zwierzętami, grożą jej 3 lata więzienia. Odpowie również za brak aktualnych szczepień psów. Wniosek o jej ukaranie niebawem trafi do sądu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki