Policjant uległ poważnemu wypadkowi

"Śpij, kolego...". Policjanci pożegnali tragicznie zmarłego st. asp. Bartłomieja Bojanowskiego

Bartłomiej Bojanowski jechał rowerem na poranną służbę, tuż przed komisariatem na ścieżce rowerowej zderzył się z innym rowerzystą. Niestety, mimo szybko udzielonej pomocy,policjant zmarł trzy dni po zdarzeniu w szpitalu. W środę, 5 września policjanci pożegnali swojego kolegę.

Do tragedii doszło w pobliżu komisariatu

Do dramatycznego wypadku doszło 28 września na ul. Kiedrzyńskiej w Częstochowie. Starszy aspirant Bartłomiej Bojanowski jechał rowerem na poranną służbę. Przed godziną 6 rano, policjant na ścieżce rowerowej zderzył się czołowo z jadącym z przeciwka rowerzystą.

Obaj mężczyźni upadli, policjant w poważnym stanie trafił do szpitala. Drugiemu rowerzyście nic się nie stało. Niestety. Bartłomiej Bojanowski zmarł trzy dni po zdarzeniu w szpitalu.

Wspaniały kolega, przyjaciel, mąż i tata

- Bartek z zaangażowaniem wypełniał słowa policyjnej roty. Przez 23 lata swojej służby pokazał, że dobrym policjantem może zostać tylko dobry człowiek. Każdy mógł liczyć na jego profesjonalizm, pomocną dłoń i duże wsparcie. Był człowiekiem, który zarażał wszystkich optymizmem i dodawał otuchy sprawiając, że nawet zły dzień stawał się dla każdego lepszy - wspominali zmarłego kolegę policjanci.

W środę, 5 października policjanci pożegnali kolegę. Ceremonia pogrzebowa odbyła się w kościele św. Rocha i Sebastiana w Częstochowie. Mszę pogrzebową celebrował kapelan częstochowskiego garnizonu ks. Michał Wieczorek. Tragicznie zmarły policjant został odznaczony przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji – Mariusza Kamińskiego złotą odznaką „Zasłużony Policjant” oraz pośmiertnie awansowany przez Komendanta Głównego Policji gen. insp. dra Jarosława Szymczyka na stopień starszego aspiranta policji. Komendant wojewódzki nadinsp. Roman Rabsztyn, złożył na ręce żony zmarłego policjanta pośmiertnie nadane odznaczenie i rozkaz o mianowaniu na wyższy stopień służbowy.

- To dla nas wszystkich bardzo trudna chwila. 28 września starszy aspirant Bartłomiej Bojanowski w drodze na służbę uległ poważnemu wypadkowi i w ciężkim stanie trafił do szpitala. Przez kolejne dni walczył o swoje życie, o swoje plany i marzenia… Byliśmy przy nim, wspieraliśmy go.… Wierzyliśmy (…). Szanowna Rodzino, w imieniu wszystkich policjantów garnizonu częstochowskiego oraz pracowników cywilnych Policji składam Wam najszczersze wyrazy współczucia. Łączymy się z Wami w bólu po stracie męża, ojca, brata (…). Bartku! Byłeś częścią naszej policyjnej rodziny. Dziękujemy Ci za Twoje dobre serce, za życzliwość i szczery uśmiech. Dzięki Tobie dzisiaj zatrzymujemy się i staramy zrozumieć, co jest najważniejsze w naszym życiu i codziennej służbie. Cześć Twojej pamięci - pożegnał policjanta w imieniu jego kolegów i swoim mł. insp. Dariusz Kiedrzyn, komendant miejski policji w Częstochowie.

St. asp. Bartłomiej Bojanowski miał zaledwie 48 lat. Służbę w Policji pełnił od 1999 roku, przez ostatnie 12 lat w Zespole do spraw Wykroczeń Komisariatu III Policji w Częstochowie. Pozostawił pogrążoną w smutku żonę i dwie córki.

Sonda
Wierzysz w życie po śmierci?
Arłukowicz: "Mam dla Jarosława Kaczyńskiego komunikat: Czas politycznych hulanek PiS dobiegł końca" [Express Biedrzyckiej]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki