Policyjny pościg we Wręczycy Wielkiej

i

Autor: Policja Śląska Policyjny pościg we Wręczycy Wielkiej

SZALONY pościg na Śląsku. Pędził bmw tak, że auto zaczęło się rozpadać! [ZDJĘCIA]

2021-05-13 10:00

Takich scen we Wręczycy Wielkiej jeszcze nie widzieli. 36-latek za kierownicą bmw, wystawiony za nim list gończy, szalony pościg po ulicach i lesie. Tego chyba jeszcze nie było. Mężczyzna nie chciał się zatrzymać do kontroli drogowej, dlatego mundurowi musieli ruszyć za nim. Jego bmw nie wytrzymało szaleńczego tempa. Auto traciło kolejne elementy podczas jazdy. W końcu porzucił samochód i uciekał pieszo. Nie miał szans.

Do zdarzenia doszło 12 maja (czwartek) wieczorem na ulicy Śląskiej we Wręczycy Wielkiej. Patrol próbował zatrzymać 36-latka jadącego bmw, który przekroczył prędkość w terenie zabudowanym. Jednak mężczyzna nie miał zamiaru zastosować się do policyjnych poleceń. Konieczny był pościg. - Stróże prawa ruszyli za nim w pościg, używając sygnałów dźwiękowych i świetlnych. Po chwili dołączył do nich kolejny policyjny radiowóz. Policjanci zablokowali dalszą drogę ucieczki kierującemu bmw. Ścigany pojazd skręcił w dukt leśny, następnie nie zważając na realne zagrożenie bezpieczeństwa, przejechał przez ulicę Sienkiewicza i kontynuował ucieczkę drogą leśną. Jadąc z nadmierną prędkością gubił elementy karoserii samochodu - opisuje policja.

Zobacz koniecznie: IMGW: Burze z gradem w województwie śląskim! Gwałtowne załamanie pogody. Synoptycy ostrzegają

W końcu 36-latek porzucił bmw i ruszył w pieszą ucieczkę. To jednak ne pomogło - wręczyccy policjanci szybko go schwytali. Po sprawdzeniu danych mężczyzny w policyjnej bazie okazało się, że 36-latek był poszukiwany listem gończym. Miał spędzić rok w więzieniu. Co ciekawe, tablice rejestracyjne bmw należały do innego pojazdu, a samochód nie posiadał ubezpieczenia i nie był dopuszczony do ruchu.

Czytaj także: Gilowice. Rozpędzony samochód zabił ciężarną Gosię i jej córeczkę. Taka będzie kara dla sprawcy?

Zatrzymany mężczyzna był trzeźwy. Jego krew pobrano do badań. Na szczęście w wyniku pościgu nikt nie ucierpiał. Sprawą zajmują się teraz policjanci pod nadzorem prokuratora. - Oprócz szeregu wykroczeń, które popełnił mężczyzna uciekając przed Policją, odpowie również za przestępstwo. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności - podsumowują mundurowi.

Rozebrał się i wskoczył do fontanny

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki