Jak poinformowała PAP, zgłoszenie o nietrzeźwej lekarce dyżurującej w szpitalu w Żywcu napłynęło do policji krótko po północy. Funkcjonariusze natychmiast udali się na miejsce, by sprawdzić sytuację.
– Sprawdzili stan trzeźwości lekarki. Pierwsze badanie wykazało około 3,5 promila alkoholu – przekazała PAP rzeczniczka żywieckiej policji asp. Jolanta Frydel.
Według ustaleń mundurowych, kobieta była w tym stanie podczas dyżuru. Teraz policja sprawdza, czy w czasie, gdy była pod wpływem alkoholu, mogła narazić pacjentów na utratę zdrowia lub życia. – Od tego będzie zależała kwalifikacja jej czynu – dodała rzeczniczka.
Szpital natychmiast reaguje
Na informację o zdarzeniu błyskawicznie zareagowała dyrekcja Szpitala Powiatowego w Żywcu. Jak podaje PAP, kobieta została natychmiast odsunięta od pełnienia obowiązków. Jednocześnie rozwiązano z nią umowę o współpracy.
W oficjalnym oświadczeniu, przesłanym mediom, władze placówki podkreśliły, że są zbulwersowane zachowaniem lekarki:
„Wyrażamy ubolewanie z zaistniałej sytuacji. Godzi ona w kluczowe wartości, którymi się na co dzień kierujemy. Bezpieczeństwo, zdrowie i komfort pacjentów są naszym najwyższym priorytetem. Występek z całą mocą potępiamy, jako zachowanie rażąco nieodpowiedzialne i niezgodne z etyką lekarską” – czytamy w oświadczeniu.
Dyrekcja szpitala zaznaczyła również, że od początku działalności placówki nie doszło do podobnego incydentu.
Policja prowadzi teraz postępowanie mające ustalić wszystkie okoliczności zdarzenia. Śledczy sprawdzają m.in., czy kobieta miała w tym stanie kontakt z pacjentami oraz czy mogło dojść do zagrożenia ich zdrowia lub życia.