- W Sosnowcu rozpoczął się proces księdza Krystiana K., oskarżonego o nieumyślne spowodowanie śmierci 21-letniego studenta Adama K., który przedawkował narkotyki w jego mieszkaniu na plebanii.
- Ksiądz Krystian K. jest oskarżony również o posiadanie znacznej ilości narkotyków (mefedronu) oraz substancji 1,4 butanodiol.
- Duchowny nie przyznaje się do winy i nie stawił się na pierwszej rozprawie, za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi mu do 5 lat więzienia, a za posiadanie narkotyków do 10 lat
Śmierć mężczyzny z mieszkaniu duchownego. Ruszył proces ks. Krystiana K.
Ks. Krystian (44 l.) zaprosił do siebie do kawalerki na plebanii Adama K. Spotkanie duchownego ze studentem Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach zakończyło się tragedią. Rankiem na parafii zjawili się zarówno ratownicy medyczni, jak i policjanci. Adam K. zmarł. Późnej okazało się, że przedawkował narkotyki. W Sądzie Rejonowym w Sosnowcu (woj. śląskie) rozpoczął się proces ks. Krystiana K. Kapłan odpowiada za nieumyślne spowodowanie śmierci oraz posiadanie znacznej ilości narkotyków. Treści jednego z zarzutów śledczy nie ujawniają na wniosek bliskich ofiary. Ksiądz odpowiada z wolnej stopy i na rozprawę nie przybył. Sam proces jest tajny.
Do tego pożałowania godnego incydentu doszło w mieszkaniu parafii pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Sosnowcu. W nocy z 19 na 20 marca 2024 r. O poranku ksiądz wezwał na pomoc pogotowie ratunkowe. Ratownicy próbowali reanimacji gościa duchownego – Adama K. (+21 l.), ale ta sztuka się nie udała. Tymczasem kapłan wyrzucił w pobliskie zarośla nad Przemszą mały flakonik. Potem okazało się, że wewnątrz była substancja działająca podobnie do narkotyków, ale nie zakazana – 1,4 butanodiol.
Ksiądz nie pojawił się w sądzie
Krystian K. został zatrzymany. Początkowo zarzucono mu jedynie posiadanie narkotyków – w mieszkaniu księdza było 3,5 grama mefedronu. On sam miał ślady tego narkotyku w organizmie. Potem jednak, na początku tego roku, po szczegółowych badaniach duchowny usłyszał nowe zarzuty – ponieważ jego znajomy zmarł na skutek zażycia narkotyków, więc usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. - Zebrany materiał dowodowy wskazuje na to, że zgon pokrzywdzonego spowodowany był działaniem podejrzanego i wynikał z podania pokrzywdzonemu różnych środków - wówczas szef Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Północ Zbigniew Pawlik.
Ponadto śledczy zarzucili kapłanowi posiadanie znacznej ilości narkotyku – posiadane przez niego 3,5 grama mefedronu mogło wystarczyć do odurzenia kilkudziesięciu osób.
Duchowny do zarzutów się nie przyznaje. Prokuratura chciała dla niego aresztu, ale sąd odrzucił taki wniosek. Krystian K. nie miał jednak odwagi, by stanąć z wymiarem sprawiedliwości twarz w twarz i nie stawił się na pierwszej rozprawie. Ponieważ żaden z zarzucanych mu czynów nie jest w myśl kodeksu karnego zbrodnią, ksiądz miał prawo, by na procesie się nie pojawić, choć niewykluczone, że w przyszłości będzie chciał złożyć wyjaśnienia.
Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi mu najwyżej 5 lat więzienia, za posiadanie znacznej ilości narkotyków maksymalna kara jest dwa razy surowsza.