Bielsko-Biała. Wyrzuciła przez balkon synka. Śledztwo umorzone
Biegli psychiatrzy i psychologowie ocenili, że pozostawienie na wolności 39-letniej Pauliny W. stanowiłoby poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Istnieje realna obawa, że kobieta mogłaby dopuścić się podobnych przestępstw w przyszłości.
Do zdarzenia doszło 30 sierpnia 2024 roku. Matka, stojąc z dzieckiem na balkonie, nagle je wyrzuciła. Chłopiec cudem przeżył upadek z wysokości, ponieważ pod blokiem rosły krzewy, które częściowo zamortyzowały siłę uderzenia. W stanie krytycznym został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej. Po kilku dniach stan zdrowia chłopca zaczął się poprawiać, co umożliwiło jego wybudzenie. W połowie października opuścił szpital i trafił pod opiekę opiekuna prawnego.
Matka dziecka z zarzutem usiłowania zabójstwa
Początkowo kobiecie postawiono zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W marcu bieżącego roku śledczy zmienili jednak kwalifikację czynu na usiłowanie zabójstwa. Zmiana ta była wynikiem opinii biegłego z zakresu biomechaniki, który stwierdził, że nie był to nieszczęśliwy wypadek, taki jak upuszczenie czy wyślizgnięcie się dziecka, lecz celowe wyrzucenie.
Ostateczny zwrot w sprawie nastąpił po otrzymaniu opinii psychologów i psychiatrów. Rzecznik bielskiej prokuratury okręgowej Paweł Nikiel powiedział, że śledczy – po decyzji o umorzeniu sprawy – zwrócili się do sądu o umieszczenie kobiety w szpitalu psychiatrycznym. 39-letnia Paulina W. przebywa obecnie w areszcie tymczasowym.