Policyjny pościg toczył się na zabrzańskich ulicach w czwartek w nocy. Policjanci, którzy pełnili wtedy służbę postanowili skontrolować jadącego ul. Brycza Opla Astrę. Kierowca nie zareagował na sygnały świetlne i dźwiękowe. Zamiast się zatrzymać przyspieszył i odjechał. Funkcjonariusze drogówki poinformowali o całej sytuacji dyżurnego i ruszyli w pościg za uciekającym Oplem.
19-latek uciekał ulicami centrum miasta lekceważąc przy tym przepisy drogowe. Po kilku minutach wjechał do parku przy ul. Matejki i drogą rowerową poruszał się dalej. Jego ucieczka skończyła się na zakręcie przed torowiskiem kolejowym. Samochód spadł ze skarpy i uderzył w nasyp kolejowy. Jednak to nie zatrzymało uciekinierów. 19-letni kierowca i jeden z pasażerów zaczęli uciekać pieszo. Policjantom szybko udało się ich zatrzymać.
Samochodem podróżowało łącznie czterech mężczyzn w wieku od 18 do 21 lat. W czasie przeszukania pojazdu policjanci znaleźli amfetaminę i marihuanę.
Zobacz też: Zabrze: Wyszła z domu i nie wróciła. Policja od ponad tygodnia szuka 16-letniej Darii
Ze wstępnych badań wynika, że 19-letni kierowca był pod wpływem narkotyków. Okazało się też, że młody mężczyzna był poszukiwany przez pszczyński sąd, który wydał decyzję o umieszczeniu go w ośrodku prawnej izolacji dla nieletnich.
Cała czwórka została zatrzymana. Dwóch mężczyzn przebywa w policyjnym areszcie. Dwaj pozostali z urazami kończyn trafili do szpitala, gdzie nadzorowani są przez mundurowych. Czynności w sprawie trwają.
Zobacz TO WIDEO: