Żona Wojciecha uciekła do Sebastiana. Odtrącony mąż zadał zabójczy cios. Dramat przy sklepie popularnej sieci

2025-05-30 15:10

To był jeden, ale zabójczy cios nożem. Wystarczył, żeby pozbawić życia Sebastiana K. (+39 l.). Wszystko działo się na ulicy w Piekarach Śląskich, tuż przy sklepie popularnej sieci. Niestety choć pomoc nadeszła dość szybko pchnięty nożem 39-latek zmarł. Jego morderca Wojciech C. (45 l.) uciekł w panice, lecz wkrótce pojmali go policjanci. Sąd wydał właśnie wyrok w sprawie tej tragedii.

Zabójstwo w Piekarach Śląskich. Powodem zazdrość

To była zbrodnia z zazdrości. Sebastian K. był spokojnym i raczej unikającym zwady człowiekiem, pracującym w zakładzie kamieniarskim, gdzie cieszył się dobrą opinią przełożonych i kolegów. Od kilku miesięcy był samotny - jego żona zmarła przedwcześnie. Wojciech C. z kolei już od dłuższego czasu nie dogadywał się ze swoją ślubną. Aldona C. miała dość bycia przez niego poniewieraną. Ich małżeństwo wisiało na włosku. Cała trójka się znała. Mieszkali w Brzezinach - dzielnicy Piekar Śląskich (województwo śląskie). Takie było tło tragedii.

Pewnego dnia Wojciech i Aldona przyszli w gości na imprezę do Sebastiana. Przyjęcie minęło jak każde inne, jednak gdy Wojciech C. zebrał się do domu, Aldona powiedziała mu, że niedługo też przyjdzie. Wcale nie miała takiego zamiaru. Kobieta została w mieszkaniu u Sebastiana. Mijały kolejne dni, a ona ani myślała, by wrócić do męża. Odtrącony mężczyzna zaczął grozić Sebastianowi K. Straszył, że go zabije, jeśli nie przestanie romansować z Aldoną. Jednak młodszy mężczyzna zlekceważył te pogróżki. Mimo to obaj starali się nie wchodzić sobie w drogę. Wszystko było dobrze do pewnego dnia, gdy w piątek 23 lutego 2024 r. spotkali się u drzwi sklepu. Wojciech C. miał przy sobie nóż.

Dowiedz się więcej: Wojtek zadał koledze tylko jeden cios. Tyle wystarczyło by zabić z powodu miłości

Ustalenia śledczych i wyrok sądu w Gliwicach

- Doszło do kłótni pomiędzy oboma mężczyznami. Była szarpanina. Potem podejrzany zadał jeden cios w klatkę piersiową, który okazał się śmiertelny - mówi Beata Huras, zastępca prokuratora rejonowego w Tarnowskich Górach, która oskarżyła mordercę. - Wojciech C. uciekł z miejsca zdarzenia porzucając nóż - dodaje pani prokurator.

Choć zabójca próbował się ukrywać, został szybko zlokalizowany przez policjantów. Trafił za mury tymczasowego aresztu. Od początku utrzymywał, że nie chciał nikogo zabić. Twierdził, że podczas szarpaniny zauważył ruch ręką Sebastiana, który wyglądał jakby wyciągał zza pazuchy nóż. I dopiero wtedy on zdecydował się zadać cios swoim nożem. - Chciałem go tylko nastraszyć - przekonywał 44-latek.

Proces odbył się przed Sądem Okręgowym w Gliwicach. W ub. wtorek (27 maja 2025) Wojciech C. został uznanym za winnego zbrodni zabójstwa. - Sąd orzekł wobec niego karę 15 lat pozbawienia wolności, na jej poczet zaliczony został pobyt oskarżonego w tymczasowym areszcie - informuje sędzia Agata Dybek-Zdyń, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gliwicach.

Super Express Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki