Wraz z otwarciem obiektów noclegowych w Polsce zainteresowanie rezerwacjami ogromnie wzrosło. Skorzystać chce każdy turysta, ale niestety wolnych miejsce jest coraz mniej. W przypadku schronisk górskich od lat pokoje wieloosobowe cieszą się popularnością. Zwykle mają tez niższą cenę dlatego wiele osób chętnie z nich korzysta. Jednak w dobie pandemii zakwaterowanie w wieloosobowym pokoju z obcymi sobie ludźmi budzi spore kontrowersje. Na absurdalną sytuację i luki w przepisach zwrócił uwagę jeden z internautów.
ZOBACZ TEŻ: „Chopin i przyjaciele”. Wystawa czasowa w Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie już dostępna!
Uwaga Hit! Rozporządzenie mówi, że obiekty noclegowe muszą pozostawić połowę pokoi (nie miejsc noclegowych) wolnych. W związku z tym, w Murowańcu są na full wypełnione pokoje wieloosobowe, 2 i 3 stoją puste. Śpię z 9 obcymi osobami i wszystko jest zgodnie z rozporządzeniem, bo obok jest wolna jedynka. Jaka szkoda, że Bareja już nie żyje – pisze jeden z internautów cytowanych przez natemat.pl.
Mimo, że sytuacja jest absurdalna, to niestety, wszystko działa zgodnie z prawem. Według obecnie obowiązujących obostrzeń, maksymalne wykorzystanie miejsc noclegowych musi być na poziomie 50 procent pokoi znajdujących się w danym obiekcie. Oznacza to, że np. w schronisku, które ma 10 pokoi, wynajmować można pięć czteroosobowych, a pozostałych pięciu dwuosobowych nie udostępniać. Nieprecyzyjność przepisów wprowadzonych w czasie pandemii często prowadzi do zaskakujących rozwiązań. Mimo, że ta praktyka wydaje się niebezpieczna, nie dochodzi do łamania prawa.