Polacy na Malcie przyprawili właściciela domu o ciarki. Zupełnie nie spodziewał się tego, co zobaczył

2025-12-04 21:38

Z Valletty do „maltańskiego trójmiasta” płynę łódką, która przypomina wenecką gondolę w zminiaturyzowanej wersji. Zamiast gondoliera jest sternik i ślinik, ale podróż równie przyjemna. W ciągu 15 minut przenoszę się z głośnej stolicy Malty do zupełnie innego świata. Trzy Miasta, czyli Birgu, Cospicua oraz Senglea sprawiają wrażenie, jakby czas się zatrzymał. Spacerując po wąskich uliczkach Birgu, natknęłam się na trzynastowieczny dom, a udział w jego współczesnej historii mają także Polacy.

  • Odkryj "maltańskie trójmiasto": Birgu, Cospicua i Senglea, gdzie czas zdaje się zatrzymać.
  • Przenieś się do Birgu łódką przypominającą gondolę i zobacz najstarszy dom z XIII wieku.
  • Poznaj historię Wielkiego Oblężenia i zobacz miejsca, gdzie Polacy zapisali się w pamięci mieszkańców.
  • Zastanawiasz się, co jeszcze kryje Birgu i sąsiednie miasta? Czytaj dalej, aby odkryć ich sekrety!

Malta to jeden z najgorętszych kierunków podróżniczych wśród Polaków. Tylko w pierwszych dziewięciu miesiącach 2025 roku wyspę odwiedziło 280 tys. turystów z naszego kraju. Doceniamy słoneczną pogodę przez 300 dni w roku, lazurowe morze, zabytki wpisane na listę UNESCO, malownicze plaże i możliwość aktywnego wypoczynku. Większość turystów zaczyna swoją przygodę z Maltą od Valletty, ale dla wielu osób prawdziwy duch wyspy kryje się po drugiej stronie, czyli w Trzech Miastach Birgu (Vittoriosa), Senglea (Isla) i Cospicua (Bormla). Starsze niż stolica, przez wieki były jej tarczą obronną i świadkami najważniejszych wydarzeń w historii Malty. Tutaj czas płynie wolniej. Wszystkie miasta się przenikają i można płynnie przechodzić z jednego do drugiego. Każde z nich jest wyjątkowe, ale najbardziej urzekło mnie Birgu i jego mieszkańcy.

Malta

i

Autor: Agnieszka Morawska/ Archiwum prywatne

Birgu maltańska perełka

Birgu, znane dziś także jako Vittoriosa, jest jednym z najstarszych miast na Malcie. Jego początki sięgają czasów fenickich, ale prawdziwe znaczenie zyskało w XVI wieku, gdy rycerze Zakonu św. Jana przybyli na wyspę i uczynili Birgu swoją pierwszą stolicą. Dzięki strategicznemu położeniu nad Wielkim Portem miasto stało się centrum obrony Malty. To właśnie tutaj w 1565 roku rozegrało się Wielkie Oblężenie, czyli bitwa z wojskami osmańskimi, która zakończyła się zwycięstwem obrońców. Na pamiątkę tego wydarzenia Birgu otrzymało zaszczytny tytuł „Vittoriosa”, czyli „Zwycięska”. Miasteczko jest pełne wąskich, krętych uliczek i stromych alejek, które w średniowieczu zaprojektowano tak, by dezorientować najeźdźców. Masywne kamienne budynki z lokalnego wapienia w miodowym kolorze, który w słońcu nabiera złotych odcieni, wyglądają niekiedy tak, jakby nic nie zmieniło się tu od stuleci. Gdyby z ulic zniknęły samochody, można byłoby pomyśleć, że przenieśliśmy się w czasie. W dzielnicy Collachio, gdzie mieszkali rycerze Zakonu św. Jana, można zobaczyć dawne zajazdy z ozdobnymi portalami i herbami. Są także drewniane, zamknięte balkony (charakterystyczne dla całej Malty), które dodają uroku kamiennym fasadom. Wiele domów ma masywne drzwi z mosiężnymi kołatkami w kształcie ryb lub lwów, a w zaułkach kryją się małe dziedzińce i kapliczki. Spacerując po jednej z takich wąskich uliczek, trafiłam do miejsca niezwykłego. Do najstarszego domu w Birgu przy ulicy Triq it-Tramuntana.

Casa Normanna najstarszy dom w Birgu

Najstarszy zachowany budek w Birgu pochodzi z XIII wieku. Zbudowany w sycylijsko-normańskim stylu, który rozwinął się podczas normańskiej okupacji Sycylii i przeniesiony na Maltę, gdy ta była pod panowaniem Sycylijczyków i Normanów. Początkowo miał jedno piętro, ale później dobudowano kolejne. Ostatnia właścicielka mieszkała w nim do 2014 roku. Marija Żammit zmarła w wieku 80 lat, wtedy dom kupił Charlie Bugeja, który postanowił otworzyć w nim muzeum. Charlie zachował wyposażenie domu zostawione przez Mariję, opowiada o niej także podczas zwiedzania. Sam remontuje budynek i gromadzi w nim przedmioty, które związane są z historią miasta i Malty. Z dumą pokazuje studnię, którą sam zbudował i system odprowadzania deszczówki. Tłumaczy turystom, że woda na Malcie to skarb. Oprowadza mnie po budynku, pokazuje kuchnię i salon. Pyta skąd jestem, gdy odpowiadam, że z Polski, zaczyna swoją opowieść o turystach z naszego kraju.

- Było ich troje – ona, on i dziecko – tłumaczy, a ja nerwowo przełykam ślinę, myśląc o tym, co złego mogli zrobić moi rodacy i jak bardzo będę musiała się wstydzić. Ale Charlie nie wygląda, jakby był zły, wręcz przeciwnie, kontynuuje opowieść. – Weszli tutaj, do salonu, opowiedziałem im, że tu jest świetna akustyka i nagle ta kobieta staje na środku i zaczyna śpiewać „Ave Maria” i to operowym pięknym głosem. Coś niesamowitego, miałem ciarki na całym ciele. Zobacz, nagrałem film – mówi i pokazuje z przejęciem nagranie z telefonu. Odetchnęłam z ulgą i skarciłam się w myślach za krzywdzące stereotypy. Okazało się, że Polka, która odwiedziła budynek, jest zawodową śpiewaczką i ponoć każdy koncert kończy tą pieśnią.

Casa Normanna to perełka ukryta w wąskich uliczkach otwarta dla każdego, kto chce ją zobaczyć. Właściciel nie pobiera pieniędzy za wstęp, ale mile widziane są datki, które przeznacza na kolejne remonty. Warto tu wpaść i zobaczyć, jak wyglądało życie maltańskich rodzin kilka wieków i kilkadziesiąt lat temu. Zwiedzać można kapliczkę, jadalnię, kuchnię oraz sypialnię. A jeśli zgłodniejemy i zapragniemy zjeść coś…z kuchni polskiej, to niedaleko znajduje się restauracja prowadzona przez Polaków – Full House.

Malta

i

Autor: Agnieszka Morawska/ Archiwum prywatne

Birgu co jeszcze zobaczyć?

  • Fort św. Anioła – główna kwatera Zakonu podczas oblężenia, dziś imponująca twierdza z widokiem na Vallettę.
  • Pałac Inkwizytora – XVI-wieczny budynek z salą sądową i labiryntem cel.
  • Muzeum Morskie Malty – dawna piekarnia marynarki, dziś muzeum morskie z kolekcją modeli statków.
  • Kolegiata św. Wawrzyńca – barokowa świątynia z 1681 roku.

Senglea i Cospicua - co warto zobaczyć?

Jeśli mamy więcej czasu możemy zwiedzić także miasto Senglea, znane lokalnie jako Isla, rozciąga się na wąskim półwyspie. Tutaj warto zwrócić uwagę na ogrody Gardjola – punkt widokowy z charakterystyczną wieżyczką „Oko i Ucho”, skąd rozciąga się panorama na Vallettę i Wielki Port. Miły będzie także spacer promenadą wzdłuż mariny, to idealne miejsce na kawę z widokiem na jachty. Natomiast jeśli chodzi o największe z Trzech Miast, czyli Cospicua, jest ono mniej turystyczne, ale pełne autentycznego życia. Warto zobaczyć tu: Kościół Niepokalanego Poczęcia NMP (świątynia w centrum miasta, z bogato zdobionym wnętrzem); Cottonera Lines (potężne bastiony i mury obronne wzniesione przez joannitów, które otaczają miasto); Dock No. 1 (odnowiona promenada nad wodą, idealna na spacer wzdłuż dawnej stoczni, dziś pełnej kawiarni i restauracji).

Trzy Miasta na Malcie- jak dotrzeć?

Do Trzech Miast można dotrzeć promem z Valletty. Rejs trwa kilka minut, ale widoki na fortyfikacje i Wielki Port są bezcenne. Podobnie jak podczas podróży wodną taksówką, dgħajsa, czyli tradycyjną łodzią maltańską, która wyglądem przypomina miniaturową gondolę. Można także dojechać drogą lądową samochodem lub autobusem.

Super Express Google News
Quiz podróżniczy. Test z geografii, który rozwiążą tylko ponadprzeciętni
Pytanie 1 z 10
Które miasto jest stolicą Bhutanu?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki